niedziela, 27 września 2015

Epilog

Przeczytaj notkę xx
________________________

*Dwa tygodnie po odejściu Erin*

~Luke POV~

- Nadal nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś – potrząsnąłem głową kiedy mówiłem.
- Luke, to nic wielkiego – Erin powiedziała bawiąc się swoimi nowymi pofarbowanymi włosami.
- To blond! – krzyknąłem.
- Luke, jesteś blondynem – wywróciła oczami.
- Nie jestem blondynem, to jak piaskowy brąz, brudny blond, to nie blond, coś między nim a brązem. Bardziej brąz powiedziałbym – powiedziałem a ona zaczęła się śmiać. Ekran się zawiesił – Erin. Erin? Połączenie wraca – powiedziałem i potrząsnąłem telefonem.
- Sorry, mam słabe łącze, jest z powrotem – powiedziała a jej twarz wracała na ekran. Uśmiechnąłem się.
- Dobrze, i tak lubię twoje włosy, po prostu jest inaczej. Wyglądasz na bardziej opaloną.
- Wiem, o to chodziło! – zaśmiała się – Potrzebowałam zmiany.
- Jak wszyscy? – zapytałem.
- Wszyscy, masz na myśli moją rodzinę i Josie. Dobrze, cieszę się że jestem w domu, ale już mnie wkurzają. Josie jest teraz na telefonie z Michaelem. Tęskni.
- A ty?
- Też. Ale cieszę się, że jestem w domu.
- Wszyscy tęsknimy.
- Dzięki Luke.
- Wpadłaś na okropną dwójkę? – oboje zaczęliśmy się uśmiechać.
- Tak – wstrzymałam oddech – Hope ma nowego chłopaka.
- Oh szkoda. Chciałem znowu się z nią spotkać – zacząłem robić sztuczną smutną minę. Erin zaczęła chichotać.
- Ta, wątpię, to prawdziwy mężczyzna. Ma koło dwudziestu czterech lat i ma tatuaże na rękach i klacie.
- Nie, jestem lepszy – zaczęła się śmiać – A co z Sophią?
- Wydaje się… inna. Myślę, że jak tu wróciła miała zmianę. Na początku jej nie poznałam, wyglądała nieźle, uśmiechnęłyśmy się do siebie ale jesteśmy dwiema różnymi osobami – Erin powiedziała wzruszając ramionami. Nie była ani smutna ani szczęśliwa. Ona i Sophia były przyjaciółkami długo a teraz ze sobą nie rozmawiają.
- Przynajmniej nie walczycie na korytarzach – uśmiechnął się – To byłby niezły widok.
- Luke, jesteś ohydny – powiedziała. Usłyszałem jak otwierają się drzwi i po czasie zamykają.
- Czekaj, czekaj słuchaj – uciszyłem ją.
- Mogę nazywać cię Asher? – usłyszałem głos Belli. To oznacza, że ona i Ashton byli w domu.
- Zdecydowanie nie – Ashton powiedział – Ashton jest w porządku.
- A smasher albo nasher? Jak z tego programu.
- Nie wiem o jakim programie mówisz.
- Wiesz, był taki zły chłopak ale nie pamiętam jego imienia – Bella i Ashton weszli na moje pole widzenia.
- Dennis rozrabiaka? – Erin zapytała a oni zamarli.
- Erin! – Ashton krzyknął i uklęknął obok mnie.
- Cześć Ashton! Hej Bella!
- Hej – Bella powiedziała i uśmiechnęła się – Podobają mi się twoje włosy Erin.
- Dziękuje! Luke’owi się nie podobają.
- Podobają! To zmiana – broniłem się a one zaczęły się śmiać.
- Jak się macie? – Erin zapytała. Oni się uśmiechnęli i wciąż trzymali za ręce.
- Dobrze – Bella powiedziała.
-  Świetnie – Ashton się uśmiechnął – Jak to jest wracać do szkoły?
- Nudno, nie to samo jak oglądanie was na scenie, ale chociaż mam jakąś rutynę.
- Więc jak dla ciebie ze związkiem na odległość Erin? Luke wydaję się całkiem dobrze z tym.
- Piszemy ze sobą, dzwonimy do siebie a wieczorem face time… Dziwne, że jeszcze nie mam go dość! – zaczęła się śmiać.
- Nie ma tego na myśli – powiedziałem szybko.
- Oczywiście, że nie. Tęsknie za wami.
- My za tobą też – powiedział Ashton.
- A jak wasz związek Ashton i Bella?
- Naprawdę świetnie. Oczywiście ja noszę spodnie w tym związku a Bella robi to co mówię więc, tak – Ashton się wyszczerzył.
- On kłamie – Bella powiedziała – On nie ma nic do powiedzenia.
- To nie jest dobra rzecz! – Ashton krzyknął.
- Tak, ale to kochasz – uśmiechnęła się do niego.
- Hmm, masz rację – powiedział i szybko się pocałowali.
- Ew proszę. Mam tylko dziesięć minut i nie chcę marnować go na was całujących się – Erin powiedziała zakrywając oczy. Zaśmiałem się do siebie.
- Sorry – Bella zachichotała – Erin, chcesz wiedzieć jak zrobiłam swój drugi piercing?
- Tak, powiedz mi!
- Okej, najpierw musisz zrobić tak, żeby twoje ucho nie czuło nic, trochę dezodorantu- Bella wzięła mój telefon do drugiego pokoju tak żeby mogła porozumować sama z Erin.
- Czy to nie dziwne, że nasze dziewczyny są lepszymi przyjaciółkami niż my? – Ashton zapytał.
- Wiem, nie jesteśmy do końca przyjaciółmi – powiedziałem sarkastycznie.
- Cokolwiek, ale są naprawdę dobrymi przyjaciółkami, a nawet się nie spotkały – kontynuował – Ciągle ze sobą piszą.
- Tak, ale to dobrze. Co byśmy zrobili gdyby się nie dogadywały?- zapytałem a on wzruszył.
- Hej, słyszałeś o tej dziewczynie co Calum poznał? – Ashton zapytał a ja rozszerzyłem oczy.
- Co, nie?
- Tak, powiedział że poznał kogoś kilka dni temu ale nie chciał zdradzać szczegółów, a dzisiaj wracałem i zobaczyłem ich na zewnątrz, jest dobra. Nie taka jak Bella, ale dobra dla Caluma.
- Świetnie – uśmiechnąłem się.
- Tak i wyglądał na szczęśliwego.
- Potrzebował dziewczyny – powiedziałem a Ashton pokiwał.
- Hej Luke – Bella powiedziała – Erin chce zakończyć rozmowę, bo za minutę musi iść.
- Okej dzięki.
- Idziemy się przebrać. Widzimy się za pół godziny na zewnątrz? – zapytała a ja pokiwałem.
- Do zobaczenia.
- Witaj ponownie – powiedziałem do ekranu.
- Cześć Lucas.
- Co teraz masz?
- To się nazywa szkoła kochanie, to była przerwa. Wiem, że jesteś daleko i w ogóle ale chyba pamiętasz co to szkoła.
- Nie teraz! – powiedziałem uśmiechając się – Wieczorem po szkole.
- Byłam pewna, że powiedziałeś teraz – potrząsnęła głową – Mam pierwszą pomoc. Z Joey, pamiętasz Joey Kindgton ten dobrze wyglądający chłopak z naszego roku?
- Tak, pamiętam go – zacisnąłem zęby i przestałem się uśmiechać.
- Luke nie martw się! On jest na drugim końcu basenu. A poza tym czemu miałabym na niego patrzeć skoro mam swojego boskiego, super gwiazdę chłopaka podróżującego po świecie – uśmiechnęła się a ja trochę zluzowałem.
- Prawda. Połóż go w jego miejscu.
- Ale z drugiej strony, może lubić moje włosy bardziej niż ty – wzruszyła.
- Lubię twoje włosy! – krzyknąłem a ona wybucha śmiechem.
- Przepraszam przepraszam – zachichotała – Już przestanę. Muszę już iść.  Mam chemię. Z Panem Andersonem ugh – wywróciła oczami – Pogadamy później? – zapytała a ja pokiwałem.
- Pogadamy potem.
- Okej, kocham cię.
- Ja ciebie też – rozłączyłem się ale nie poruszyłem. Myślałem o tym jak szczęśliwy byłem. Przez zeszłe miesiące. Nawet po powrocie do Ameryki od Erin, moje życie było idealne.
Nie do końca idealne, bo wolałbym żeby Erin była tutaj ze mną. Ale jestem taki szczęśliwy. Mam z powrotem swojego najlepszego przyjaciela, który jest szczęśliwy ze swoją nową dziewczyną. Mam występy każdej nocy w miejscach o których marzyłem kiedy byłem młodszy. I mam swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, która jest teraz moją dziewczyną i jestem w niej kompletnie zakochany.

Myślę, że nie mógłbym być w tym momencie bardziej szczęśliwy.
______________________________________

NADSZEDŁ TEN MOMENT. TO OFICJALNY KONIEC "ARE YOU JEALOUS YET?" 
Trochę mi smutno nie wiem jak wam XD
Teraz chciałabym przejść do podziękowań:
- Każdej osobie, która była ze mną od początku, doszła potem i ogólnie to czytała. Dzięki Wam to opowiadanie zaszło naprawdę daleko. Na dzień dzisiejszy przed doadaniem, łacznie z Wattpad i Blogspot AYJY ma 66 351 wyśwwietleń! WOW DZIĘKUJE
- Dziękuje za każdy komentarz pod rozdziałem oraz głos. Wasze komentarze mnie motywowały do dalszej pracy. 
- Dziękuje każdej osobie, która została tutaj mimo moich narzekań ciągłych XD Już pewnie mieliście dość tego xd
- Chciałabym podziękować za wszystko. Ahh moje tłumaczenie dzięki wam daleko zaszło. DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO.

Jeżeli chcecie mnie jeszcze gdzieś spotkać to:
Bring Me Back To You - Wattpad / Blogspot
Afraid - Wattpad / Blogspot
The Tide Preferences - Wattpad

Poraz ostatni na tym blogu,

Julia xx