~Erin
POV~
- SIATKÓWKA
PLAŻOWA! – Michael wrzeszczał. Wszedł do naszego pokoju gdzie z Josie się
przebierałyśmy – Sorry! – wciąż krzyczał – Wychodzimy za dziesięć minut –
powiedział wychodząc.
- Umiesz grać? –
zapytałam Josie kiedy wkładałam szorty na bikini.
- Erin, widziałaś w
szkole jak gram, nikt nie będzie mnie chciał w drużynie – narzekała.
- Będą, nie martw
się, ja będę – powiedziałam.
- Dzięki –
wymamrotała – Ty nie masz o co się martwić, jesteś niesamowita.
- Nie jestem taka
dobra – powiedziałam podnosząc torbę – Chodź, powinnyśmy iść.
Zeszłyśmy na dół
gdzie reszta czekała. Zamarłam kiedy zobaczyłam chłopaków z One Direction.
- Nie wiedziałam,
że idziecie z nami – powiedziałam przechodząc między nimi.
- Tak, Michael nas
zaprosił, nie mamy nic do roboty dzisiaj – Liam wyjaśnił.
- Czemu rozmawiamy?
Powinniśmy już grać w siatkę! – Michael powiedział pchając nas w stronę drzwi –
Chodźcie ludzie!
- Tak, idziemy
Michael! – Josie zawołała i zatrzymała się żeby go pocałować – Dotrzemy na
czas.
Wygiął wargę jak
małe dziecko.
Weszliśmy do tour
busa i każdy znalazł miejsce dla siebie, żeby usiąść.
Podróż miała trwać
koło godziny, a skoro Michael wybrał wczesną porę, postanowiłam iść spać.
Wybrałam pierwsze lepsze łóżko.
~*~
- Erin – Calum
wyszeptał trzęsąc mną – Musisz wstawać, już jesteśmy.
- Okej –
powiedziałam i powoli wstawałam.
- Dlaczego wybrałaś
to łóżko?
- Hm?
- To łóżko, jest
moje, czemu je wybrałaś?
- Ponieważ
wyglądało najlepiej – powiedziałam, żeby mu było miło. Nie miałam pojęcia kogo
jest kiedy się kładłam.
Uśmiechnął się
pomagając mi wstać.
- To będzie
pamiętne – powiedział.
- Tak.
- Ashton i Luke
prawda? – zapytał a ja pokiwałam.
- Zarezerwowałyście
już lot?
- Nie, wciąż
myślimy – odpowiedziałam. Doszliśmy do piasku więc zdjęłam swoje buty. Calum
zrobił to samo i spojrzeliśmy na resztę.
- Jechać czy nie?
- Nie, kiedy, wiemy
że jedziemy – powiedziałam dosadnie.
- Chodźcie
powolniaki! – Michael zawołał.
Kiedy byliśmy
bliżej przeprosiłam.
- Przepraszam, nie
chciałam być chamska.
- Jest okej Erin –
uśmiechnął się.
- Okej, musimy
podzielić się na drużyny. Jest nas jedenaście, więc musimy zrobić jedną piątkę
i jedną szóstkę. Więc co wy na to, że Erin i Josie będą kapitankami i wybiorą
skład? – Michael zapytał.
Błagam nie, będę
musiała wybrać między Lukiem i Ashtonem. Obu? Żadnego?
- Nie, ja chcę być
kapitanem! – Harry powiedział machając.
- Okej Harry, Zayn
chcesz być kapitanem? – Michael powiedział.
- Pewnie – Zayn
odpowiedział i rozeszli się na boki.
- Okej Harry,
zaczynasz.
- Niall –
powiedział szybko.
- Calum.
- Erin –
uśmiechnęłam się. Na szczęście nie byłam ostatnia.
- Josie – Zayn
powiedział. Mogłem usłyszeć jak wzdycha kiedy szłyśmy do naszych drużyn.
- Uratowałem ci
skórę dziewczyno – Harry szepnął do mnie kiedy podeszłam.
- Co?
- Wiesz – powiedział.
Zgłosił się na kapitana tylko po to, że wiedział że muszę wybrać między Lukiem
i Ashtonem?
Harry wybrał
Michaela, Liama i Luke’a do naszej szóstki. Co oznacza, że Ashton i Louis byli
w przeciwnej.
To oznacza, że nie
będzie walki między Lukiem i Ashtonem w naszej drużynie.
- Okej, zróbmy
podstawowe rozstawienie, trzy z tyłu i trzy z przodu, osoba po środku się
rusza, my mamy plusa bo jest nas więcej.
- Michael –
powiedziałam i przestał mówić – To nic wielkiego, po prostu grajmy.
- Tak, pewnie, okej
– Michael powiedział – Harry serwujesz pierwszy, przyjmijcie swoje pozycje.
Byłam z przodu po
prawej i schyliłam się kiedy Harry serwował. Louis odbił piłkę i leciała prosto
na mnie. Podbiegłam i odbiłam ją do góry, Luke załapał i przerzucił ją na drugą
stronę.
- Tak, dobra robota
Luke! – Michael powiedział kiedy piłka dotknęła gruntu na drugiej stronie. Luke
uśmiechnął się i przybił mi piątkę.
- Niezłe
wystawienie Erin – wyszczerzył się. Poczułam motylki w brzuchu, to było
jakbyśmy znowu byli przyjaciółmi a ja się w nim zakochuje a on nie wie nic o
tym.
Dałam kosmyk włosów
za ucho kiedy Harry znowu serwował. Poleciała na lewo gdzie stał Ashton, chciał
kopnąć ale nie uniósł nogi wystarczająco wysoko i upadł na piasek. Luke się
uśmiechnął i założył okulary przeciwsłoneczne.
Trzy serwy później
straciliśmy i teraz Zayn serwował. Leciała w moją stronę, ale lekko za mnie.
Odwróciłam się i ją lekko kopnęłam, przeleciała idealnie. Poczułam parę rąk na
mojej talii unoszącą mnie. Krzyknęłam gdy zaczęła mnie huśtać.
- Luke przestań! –
skąd wiedziałam że to on?
Wiem, jakie to jest
uczucie mieć jego ręce na talii.
- Niezła robota
Erin – powiedział przytulając mnie.
- Dzięki Luke –
odsunęliśmy się. Nie miał na sobie koszulki i mogłam patrzeć gdzie chcę.
Reszta gry była
całkiem niezła i nasza drużyna wygrała z przewagą trzech punktów. Najlepsza
część gry – osobiście – była kiedy dobrze odbiłam i Luke skupiał na mnie uwagę.
~*~
- Powinniśmy iść
popływać? – Calum zapytał kiedy leżałam na piasku. Podniosłam się na łokciach.
- Pewnie –
powiedziałam i podniosłam się. Chciałam zacząć ściągać koszulkę ale Calum mnie
powstrzymał – Co?
- Okej czekaj –
zatrzymał się – Teraz to zrób – spojrzałam na niego zmieszana – Szybko! Ale nie
nie, zrób to powoli.
- Co?!
- Po prostu zdejmij
tą koszulkę! – powiedział a ja to zrobiłam. Usiadłam obok niego.
- Czemu to
zrobiłam? – zapytałam.
- Ponieważ Luke
patrzył – wyszczerzył się – I teraz idzie pływać z tobą, nie ze mną.
- Hej! To nie
sprawie-
- Erin? – Luke
zapytał, był mniej niż metr ode mnie – Mogę iść z tobą popływać? – odwróciłam
się do Calum kiedy zapytał. A on do mnie mrugnął.
- Pewnie – powiedziałam
podnosząc się – Wyścig? – zaoferowałam kiedy żadne z nas się nie odezwało.
Pokiwał jak mały piesek i zaczęliśmy pędzić w stronę wody. Kiedy moje stopy
zaczęły dotykać wody, Luke popchnął nas do wody – Hej to nie fair! –
powiedziałam kiedy wypłynął i stanął trochę dalej.
- Nie mówiłaś o
zasadach – zaśmiał się – Więc teoretycznie to nie było zakazane – Pobiegłam za
nim, ale woda spowolnia kiedy się biegnie. Zanurzyłam się i podpłynęłam do
niego.
Klepnęłam go w lewe
ramię i szybko go opłynęłam. Zaczęłam się śmiać z jego zdezorientowanej twarzy.
Szybko się odwrócił
i położył ręce na mojej talii.
- Dzisiaj była
dobra zabawa nie? – zapytał a ja patrzyłam w jego oczy – Grałaś naprawdę
dobrze.
- Dzięki –
brzmiałam dziwnie. Nic nie mówił, przygryzł wargę.
- Naprawdę mi
przykro z powodu co zrobiłem.
- Wiem, nie jestem aż taka zła. W ogóle nie
jestem.
- Wybaczysz mi? –
zapytał.
- Oczywiście.
- Byłoby za
wcześnie gdybym chciał cię pocałować?
Tak.
- Myślę, że nie.
Uśmiechnął się.
Erin przestań.
- W takim razie zrobię
to – powiedział zbliżając nasze twarze. Woda leciała z jego włosów po całej
twarzy. Złączył nasze usta, a motylki w moim brzuchu dostawały szału.
To wydawało się
jakbym całowała go po raz pierwszy. Przekrzywił głowę, pogłębiał pocałunek i
otworzył moje usta. Mogłam poczuć słoną wodę na jego języku.
Odsunęłam się. To
musi coś oznaczać, że pozwoliłam mu się pocałować a Ashtonowi nie. Prawda?
~Luke
POV~
To był idealny
dzień. Siedzieliśmy w rzędach oglądając zachód słońca na plaży.
Jestem szczęśliwy z
tego jak potoczyły się sprawy z Erin. Nie chciałem robić mojego planu, to
oznaczałoby dla mnie pożegnanie z Erin i przywitanie dla Ashtona. Nie mogłem w
to wejść.
Wziąłem przerwę,
poczochrałem włosy Erin i wstałem.
- Zaraz wracam –
powiedziałem a ona pokiwała. Słyszałem jak ktoś za mną idzie, ale nie
odwracałem się.
- Luke, w co ty do
cholery grasz? – Ashton powiedział.
- Co?
- Wiesz,
powiedziałeś że wykonasz te zasady na Erin. Pokazujesz jej swoje uczucia i na
pewno nie ignorujesz – narzekał – Widziałem jak całujesz ją w wodzie.
Zaśmiałem się.
- Naprawdę myślisz,
że mógłbym to zrobić?
Ashton pokiwał.
- Myślisz, że
jestem jakimś potworem? – zapytałem a on wyglądał na zszokowanego – Nigdy bym
czegoś takiego nie zrobił, nie traktowałbym tak dziewczyny, zwłaszcza Erin.
Pewnie, mogłoby to zadziałać, ale nie chcę ryzykować. To mój błąd, ja
powinienem to naprawiać a nie ona. Wiem, że wciąż ją lubisz Ashton. Wiem czemu,
jest wyjątkowa. Ale nie możemy ciągle o nią walczyć. Ja nie chcę, ty nie
chcesz. Nie wiem jak ona, ale wydaję mi się, że ona też nie chce.
Ashton nie odzywał
się przez chwilę. Wciąż wyglądał na zaskoczonego.
- Więc kiedy
mówiłeś mi o tym planie, chciałeś żebym pomyślał że będziesz dla niej okropny?
- I wtedy ty byś
był przy niej kiedy byłaby smutna? Tak.
- Ustawiałeś to
tak, żebym ja ją miał? – zapytał a ja pokiwałem – Ale zmieniłeś zdanie.
- Traktowałbyś ją
dobrze, tego dla niej chce, ale nie mogę się tak łatwo poddać. Więc jeszcze nie
skończyłem – powiedziałem szczerze.
- Musimy z nią
porozmawiać. W trójkę. Niech podejmie decyzję – powiedział.
- Nie możemy jej
tak postawić, to nie fair – powiedziałem – Powiemy jej jak się czujemy, damy
czas na podjęcie decyzji. Zróbmy to jutro, będzie miała kilka dni.
- W porządku –
Ashton zacisnął rzeczy – Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś Luke.
- Ja też –
podrapałem tył głowy – Przepraszam – położyłem rękę na jego plecach – Ty ze
wszystkich wiesz najlepiej jak to ciężko pozwolić odejść komuś takiemu jak
Erin.
- Zrobiłem to
wcześniej, dla ciebie – powiedział szorstko – I to spieprzyłeś.
- Wiem! Ale staram
się to naprawić! Jakbyś ją chciał tak bardzo to nie pozwoliłbyś jej odejść –
zostawiłem go i pobiegłem do Erin.
Nie ma sensu żeby
ją wygrać.
Ona musi
zadecydować.
__________________
Wow wow Julka is back, kto się cieszy?
Jak się podoba rozdział?
Erin powinna być z Ashtonem czy Lukiem? Czy może z nikim?
Niedługo się dowiecie bo...
Zostały dwa rozdziały i epilog :(
Jeśli lubicie to jak tłumaczę to zapraszam na moje poprzednie tłumaczenie "Bring Me Back To You" oraz rozpoczęte "Afraid"
Teraz powinnam mieć więcej czasu na tłumaczenie itp. bo jestem w 6th formie i mam tylko 3 przedmioty i tylko 2/3 lekcje dziennie więc XD
Ale nie wiem jak prace domowe haha
Rozdziały będą regularnie.
15 komentarzy = rozdział w niedziele.
Do kolejnego,
Julka xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz