sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 15 "Chciałabym nigdy tu nie przyjeżdżać"

~Erin POV~

*Jared ;) *

Sorry za mojego kolesia, był idiotą. Nie wiem czemu się tak zachował. Jak się ma Twój... przyjaciel...?

*Erin*

Nie, nie przepraszaj. Nie rozmawiałam z nim od czasy występu.

*Jared ;) *

Był dobry, dobry zespół.

*Erin*

Tak? Powiem mu to, doceni to :)

*Jared ;)*

Może wtedy mnie Luke polubi.

*Erin*

Haha, wątpie. Musze lecieć, pogadamy potem.

*Jared ;)*

Może możemy się spotkać?

*Erin*

Pewnie.

Odłożyłam telefon i zeszłam na dół spotkać resztę na śniadaniu.
Byłam ostatnia, która dotarła na miejsce, ale było pusto bo nikt prócz nas nie jadł śniadania.
- Dzień dobry wszystkim – powiedziałam siadając obok Ashtona i Josie.
Wszyscy mi odpowiedzieli oprócz Luke’a. Siedział na przeciwko i jadł swoje płatki. Zdecydowałam ignorować go.
- Co się dzisiaj dzieje? – Sophia zapytała.
- To nasze ostatnie show w Londynie. Potem jedziemy do Szkocji -  Michael powiedział – Będzie zimno.
- Będziemy mogli usłyszeć dudy – Ashton dodał.
- Czekam na to. Poznać trochę szkockich dziewczyn – Calum mrugnął.
- Tak, nasza czwórka pójdzie spotykać się z dziewczynami – Michael powiedział.
- Ashton nie! – powiedziałam.
- Cóż, wtedy tylko ja i Calum pójdziemy –odparł.
- Luke też może iść. Hope już nie ma –powiedziałam cicho.
Wszyscy byli cicho i spojrzeli na Luke’a. Spojrzał na mnie gorzko.
- Czemu tu jesteś? –powiedział wstając. Jego oczy były czerwone i miał pod nimi wory. Jego włosy były potargane a policzki spuchnięte. Nie spał. I był w złym humorze.
- Luke! – Josie krzyknęła.
- Co z Tobą nie tak? – zapytałam –Nie chciałam być okropna.
- Nic – powiedział i spojrzał na jedzenie. Usiadł i zgarbił sie.
- Wy dziewczyny możecie przyjść dzisiaj na występ. Patrząc na to, że to ostatnie prawie – Ashton powiedział patrząc na Luke’a.
- Zdecydowanie – powiedziałam – Porobimy coś w ciągu dnia, coś w Londynie.
- Tak, nasza trójka pójdzie i porobi coś – Sophia powiedziała.
- Tak, coś wymyślę – uśmiechnęłam się.
- Pewnie nie spotkasz się z tymi nowymi dwoma przyjaciółmi. Wiesz, tymi z wczoraj – spojrzałam na Luke’a –Wydawałaś się z nimi dogadywać, mimo że byli dupkami.
- Wiesz co Luke. Jeśli masz być takim kretynem to może i pójdę się z nimi spotkać – spojrzałam się.
- Dla mnie w porzo. I tak nic nie mogę z tym zrobić – Luke też rzucił mi spojrzenie.
- Super, do zobaczenia wszystkim – powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.
Boże, czemu on musi być takim idiotą?

~*~

Czekałam na zewnątrz na Jareda, żeby mnie odebrał. Ashton, Calum i Michael ciągle do mnie pisali, żeby przekonać mnie żeby nie iść.
Luke wyszedł z hotelu i stanął obok mnie.
- Czego chcesz? – zapytałam nie patrząc na niego.
- Nic – wymamrotał.
- Więc czemu tu jesteś?
- Czekam na Jennifer – powiedział spokojnie.
- Jennifer, dziewczyna Jennifer? – powiedziałam, zabawne uczucie pojawiło się w moim brzuchu.
- Tak, poznałem ją kilka dni temu – powiedział ciągnąc swoje włosy.
- Nie masz próby?
- Idzie z nami – uśmiechnął się – Jest naprawdę miła, słodka i ładna.
- Super, dobrze dla Ciebie – powiedziałam cicho.
- Hej Erin – Jared podszedł i przyciągnął mnie w ciasny uścick – Gotowa?
- Tak, chodźmy – powiedziałam patrząc na Luke’a. Spojrzał się i jego uśmiech znikł. Odwrócilam się i Jared dał swoją rękę wokół mojego ramienia.
- Więc jaki jest Luke? – Jared zapytał.
- Opiekuńczy –pokiwałam – Nie chciał nikogo skrzywdzić.
- To nie to co mi wczoraj pisałaś?
- Wiem, ale nie powinnam tego mówić. Byłabym nigdzie bez Luke’a. Zawdzięczam mu dużo i źle się czuję za to jak go potraktowałam – powiedziałam cicho.
- Myślę, że powinnaś mu to powiedzieć a nie mi – Jared się uśmiechnął –Chciałabyś żeby było coś między Tobą i Lukiem?
Westchnęłam.
- To Cię do mnie zrazi na zawsze, ale zamierzam Ci powiedzieć o moim kłopotliwym związku z moim chłopakiem i co zamierzam zrobić z Lukiem.
- Okej. Powiedzieli mi że jestem dobrym słuchaczem – wyszczerzył się – Będę tutaj, jako przyjaciel. Ale najpierw, weźmy kawe.

~*~

- Mówię Ci że się w Tobie zakochała! – śmiałam się. Jared i ja szliśmy parkiem obok mojego hotelu.
- Nie mogę nic zrobić –mrugnął a ja zachichotałam.

*Ashton*

Gdzie ty jesteeeeeeś? Przyjdziesz dzisiaj? :) :)

*Erin*

Tak.

*Ashton*

Świetnie! Widziałaś Luke’a? Nie możemy go znaleźć?

- Przepraszam Jared – powiedziałam chowając telefon – Powinnam iść. Dzisiaj znowu idę na koncert i nikt nie może znaleźć Luke’.
- W porządku. Zobaczymy się jeszcze zanim pojedziesz?
- Oczywiście!
- Okej –powiedział przytulajac mnie – I powodzenia z tą sprawą z Ashtonem i Lukiem. Mam nadzieję, że to zadziała.
- Dzięki – zarumieniłam się – Dziękuje za słuchanie. To było pewnie nudne dla Ciebie.
- Nie, nie było. Lubię to – powiedział. Staliśmy przez chwilę w ciszy – Powinnaś iść! – zaśmiał się. Zaraz potym coś w krzakach zaszeleścioło – Może Cię odprowadzę?
- Nie, nie bądź głupi. Dam sobie radę – powiedziałam i zaczęłam odchodzić w innym kierunku. Odwrócilam się i pomachałam. Też mi pomachał i zaczęłam iść dalej patrząc przed siebie. Ale ktoś tam był.
To był zdecydowanie chłopak. Truchtał. Ta bluzka, wygląda znajomo. Chwila, Luke miał taką rano. I te spodnie oraz buty.
- Luke? – krzyknęłam do uciekającego chłopaka. Nagle się zatrzymał i owdrócił.
- H-h-hej Erin – pomachał niezręcznie – Właśnie wracałem do hotelu.
- Ja też, gdzie byłeś przez cały dzień że Cię chłopacy szukali?
- N-naprawdę? Nie aż tak trudne – zachichotał.
- Co robiłeś?
- Byłem z tą dziewczyną... um... Emily?
- Myślałam, że jej imie to Jennifer? – zapytałam zmieszana.
- Tak. To Jennifer Emily. Ona, um, nie lubi Jennifer – Luke powiedział przytakując.
- Co naprawdę robiliście?
- W porządku, byłem w parku.
- Miałeś próbę?
- Wiem. Powiedziałem im, że mnie nie będzie – wymamrotał.
- Nie widziałam Cię tutaj. Byłam tutaj długo, gdzie byłeś?
- Oh wiesz, byłem tam –powiedział wskazując na szeroko otwarty budynek gdzie ja i Jared byliśmy przed chwilą.
- Oh okej – powiedziałam wzruszając.
- Tak przy okazji o co chodzi z tą sprawą z Ashtonem i Lukiem? – zapytał zwyczajnie.
- Co? Skąd wie- chwila moment... Byłeś obok tego krzaka?
- C-c-co?
- Byłeś Luke?
- N-nie?
- Szpiegowałeś mnie? – powiedziałam przygryzając wargę.
- Nie... Dopóki nie doszłaś do parku.
- Dlaczego?!
- Nie wiem. Chciałem być pewien że nic Ci nie zrobi – spojrzał w dół.
- Nachodzisz moją prywatność!
- Wcale nie Erin!
- Tak.
- Wiesz, kilka miesięcy temu byśmy na ten temat żartowali jakbym to zrobił. Zmieniłaś się i dokładnie wiem dlaczego.
- Więc, powiedz mi dlaczego?
- Ashton. Wiedziałem, że Wasz związek nie był dobrym pomysłem jak się zaczął!
- Byłoby w porządku gdybyś się w to nie mieszał.
- Nie mieszam się. Nawet nie wiem czemu marnuję czas na rozmowę z Tobą.
- Tak, ja też nie wiem. Nikt Cię nie prosił żebyś tu był.
- Wiesz co Erin?
- Co Luke?
- Chciałbym Cię nigdy nie brać na tą wycieczkę –spojrzał na dół i potrząsnął głową.
- Tak. Chciałabym nigdy tu nie przyjeżdżać.

~*~

- Cześć jestem Caspar Lee i dzisiaj mam specjalnych gości. Proszę powitajcie 5 Seconds Of Summer i ich przyjaciół!
To ja ‘ich przjaciele’. Nadal czuję się dobrze bo oglądam Caspar’a od dawna.
- Okej – Caspar powiedział wyłączając kamerę– Dobrze że tu jesteście dziewczyny. Jest nas osiem. Myślałem, że możemy zrobić coś po omacku. Jak makijaż na ślepo.
- Tak, to dobry pomysł! – Josie powiedziała.
- Wiem – Caspar się wyszczerzył – Włożyłem Wasze imiona, oraz moje do tego kapelusza i wylosuję imiona tak, żeby były pary.
Caspar odłożył kamerę.
- Dzisiaj robimy ślepe makijaże na sobie!  Więc w tym kapeluszu mam osiem imion. Wybiorę dwa imiona i ta dwójka będzie razem. Pierwszy jest Ashton i... to trochę głęboki kapelusz... oh patrzcie, to ja! – powiedział pokazując karteczki do kamery – Następna jest Erin i...
Jedyne o czym myślałam to żeby to nie był Luke.
Niech to nie będzie Luke.
Proszę.
- Lukey! – Caspar powiedział czochrając włosy Luke’a.
Świetnie.
Luke spojrzał na mnie ściskając swoje usta. Jak na niego spojrzałam to odwrócił wzrok. Zapowiadało się, że będzie niezręcznie.
_______________________________
Sorry, że notka tak dziwnie napisana ale pisałam na Wattpad i ją skopiowałam xD
I jak rozdział? :D
Makijaż na ślepo? Hahah może być zabawnie XD
Luke i Erin... co o tym myślicie?
Iiii... Autorka nie usunęła AYJY haha, to był żart na Prima Aprilis XD
Dużo z Was uwierzyło hahah :') Ale to fajnie bo widzę chociaż, że podoba Wam się to opowiadanie, przez co mam dalszą motywację do tłumaczenia go :D
Jak się Wam podoba nowa okładka? :D
I WOW! PRAWIE 20 KOMENTARZY NA WATTPAD DSFKGHDSGJ. Dacie radę to utrzymać? :')
A na Blogspocie było tylko 5... Nie wiem dlaczego, nie podoba Wam się lub coś? Mówcie wszystko co Wam nie pasuje itp. bo ja je tłumaczę dla Was i chcę znać Waszą opinię o tym :)
No i, życzę Wam Wesołego Jajka!!! :)
Osoba z najlepszym komentarzem dostanie dedykacje rozdziału 16? Why not :D 
Do kolejego rozdziału x

13 komentarzy:

  1. Świetny (: Lukey ty zazdrośniku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie :* nigdy nie czytałam lepszego *.* umarła bym gdybyś przestała je tłumaczyć :* Luke *.* boskiii

    OdpowiedzUsuń
  3. po prostu ciężko tak komentować i tu, i na wattpad. ja zazwyczaj jak czytam na wattpad to tylko tam komentuję, a tu już nie wchodzę. i na odwrót.

    Lukey tak naprawdę cały czas ich śledził... ugh, zazdrośnik! on nie lubi Jareda, bo wolałby być na jego miejscu, hahah!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musicie komentować tu i tu, wystarczy w jednym miejscu XD

      Usuń
  4. na blogspocie zawsze jest dużo gorzej, jeżeli chodzi o czytelników :)
    rozdział świetny :) Luke aka detektyw? ^.^
    No i był Lee <3
    chcę już to malowanie twarzy!
    to będzie super tak myślę :)
    Tobie też życzę zdrowych świąt! :*
    @pepcia_

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze raz mnie tak wystraszysz to na zawał zejde xd nigdy więcej! Rozdział rozjebał system jak zawsze 😂😉

    OdpowiedzUsuń
  6. omg :o
    omg!
    ten Jared to fajny koleś
    ale Lukuś, to świnia, bo podsłuchał
    i tak myślałem, ze on w tym krzaku, to było tak przewidywalne xd
    omg,. będa się malować?!
    hahaha, to będzie najlepsze XD
    będę z tego lać jak będę czytać, serio xd
    i mimo wszystko Erin broni Lukeya, ale no wiadomo czemu
    ALE CZEMU NIEK BEDZIE Z ASHEM NA SERIO? :C
    JA ICH SHIPPUJĘ, HELOŁ, A MIKEY CHCIAŁBY CHOCIAŻ RAZ MIEĆ COŚ TAK NA SERIO, PO JEGO MYŚLI :C
    kogo ja oszukuję i tak, tak nie będzie xd
    wszyscy wiemy, że Lukey będzie z Erin, tylko trzeba stworzyć nową postać (Mikeyla, if you know what i mean hehehe)) żeby Ash miał kogoś (to znaczy mnie, ale w damskiej wersji, chyba, ze ktoś zrobi z Asha geja, to spoko)
    no, więc nie mogę się doczekać następnego i tego malowania, bo pewnie się tak pomalują, że wszyscy będą z nich lać xd
    to bye i powodzenia w tłumaczeniu!
    ~Mikey

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział:) Życzę duuużo weny do pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niemoge sie doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń