~Erin POV~
*Jared ;) *
Sorry za mojego kolesia, był
idiotą. Nie wiem czemu się tak zachował. Jak się ma Twój... przyjaciel...?
*Erin*
Nie, nie przepraszaj. Nie
rozmawiałam z nim od czasy występu.
*Jared ;) *
Był dobry, dobry zespół.
*Erin*
Tak? Powiem mu to, doceni to :)
*Jared ;)*
Może wtedy mnie Luke polubi.
*Erin*
Haha, wątpie. Musze lecieć,
pogadamy potem.
*Jared ;)*
Może możemy się spotkać?
*Erin*
Pewnie.
Odłożyłam telefon i zeszłam na
dół spotkać resztę na śniadaniu.
Byłam ostatnia, która dotarła na
miejsce, ale było pusto bo nikt prócz nas nie jadł śniadania.
- Dzień dobry wszystkim –
powiedziałam siadając obok Ashtona i Josie.
Wszyscy mi odpowiedzieli oprócz
Luke’a. Siedział na przeciwko i jadł swoje płatki. Zdecydowałam ignorować go.
- Co się dzisiaj dzieje? – Sophia
zapytała.
- To nasze ostatnie show w
Londynie. Potem jedziemy do Szkocji -
Michael powiedział – Będzie zimno.
- Będziemy mogli usłyszeć dudy –
Ashton dodał.
- Czekam na to. Poznać trochę
szkockich dziewczyn – Calum mrugnął.
- Tak, nasza czwórka pójdzie
spotykać się z dziewczynami – Michael powiedział.
- Ashton nie! – powiedziałam.
- Cóż, wtedy tylko ja i Calum
pójdziemy –odparł.
- Luke też może iść. Hope już nie
ma –powiedziałam cicho.
Wszyscy byli cicho i spojrzeli na
Luke’a. Spojrzał na mnie gorzko.
- Czemu tu jesteś? –powiedział
wstając. Jego oczy były czerwone i miał pod nimi wory. Jego włosy były
potargane a policzki spuchnięte. Nie spał. I był w złym humorze.
- Luke! – Josie krzyknęła.
- Co z Tobą nie tak? – zapytałam –Nie
chciałam być okropna.
- Nic – powiedział i spojrzał na
jedzenie. Usiadł i zgarbił sie.
- Wy dziewczyny możecie przyjść
dzisiaj na występ. Patrząc na to, że to ostatnie prawie – Ashton powiedział
patrząc na Luke’a.
- Zdecydowanie – powiedziałam –
Porobimy coś w ciągu dnia, coś w Londynie.
- Tak, nasza trójka pójdzie i
porobi coś – Sophia powiedziała.
- Tak, coś wymyślę – uśmiechnęłam
się.
- Pewnie nie spotkasz się z tymi
nowymi dwoma przyjaciółmi. Wiesz, tymi z wczoraj – spojrzałam na Luke’a –Wydawałaś
się z nimi dogadywać, mimo że byli dupkami.
- Wiesz co Luke. Jeśli masz być
takim kretynem to może i pójdę się z nimi spotkać – spojrzałam się.
- Dla mnie w porzo. I tak nic nie
mogę z tym zrobić – Luke też rzucił mi spojrzenie.
- Super, do zobaczenia wszystkim –
powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.
Boże, czemu on musi być takim
idiotą?
~*~
Czekałam na zewnątrz na Jareda,
żeby mnie odebrał. Ashton, Calum i Michael ciągle do mnie pisali, żeby
przekonać mnie żeby nie iść.
Luke wyszedł z hotelu i stanął
obok mnie.
- Czego chcesz? – zapytałam nie
patrząc na niego.
- Nic – wymamrotał.
- Więc czemu tu jesteś?
- Czekam na Jennifer – powiedział
spokojnie.
- Jennifer, dziewczyna Jennifer? –
powiedziałam, zabawne uczucie pojawiło się w moim brzuchu.
- Tak, poznałem ją kilka dni temu
– powiedział ciągnąc swoje włosy.
- Nie masz próby?
- Idzie z nami – uśmiechnął się –
Jest naprawdę miła, słodka i ładna.
- Super, dobrze dla Ciebie –
powiedziałam cicho.
- Hej Erin – Jared podszedł i
przyciągnął mnie w ciasny uścick – Gotowa?
- Tak, chodźmy – powiedziałam
patrząc na Luke’a. Spojrzał się i jego uśmiech znikł. Odwrócilam się i Jared
dał swoją rękę wokół mojego ramienia.
- Więc jaki jest Luke? – Jared
zapytał.
- Opiekuńczy –pokiwałam – Nie
chciał nikogo skrzywdzić.
- To nie to co mi wczoraj pisałaś?
- Wiem, ale nie powinnam tego
mówić. Byłabym nigdzie bez Luke’a. Zawdzięczam mu dużo i źle się czuję za to
jak go potraktowałam – powiedziałam cicho.
- Myślę, że powinnaś mu to
powiedzieć a nie mi – Jared się uśmiechnął –Chciałabyś żeby było coś między
Tobą i Lukiem?
Westchnęłam.
- To Cię do mnie zrazi na zawsze,
ale zamierzam Ci powiedzieć o moim kłopotliwym związku z moim chłopakiem i co
zamierzam zrobić z Lukiem.
- Okej. Powiedzieli mi że jestem
dobrym słuchaczem – wyszczerzył się – Będę tutaj, jako przyjaciel. Ale
najpierw, weźmy kawe.
~*~
- Mówię Ci że się w Tobie
zakochała! – śmiałam się. Jared i ja szliśmy parkiem obok mojego hotelu.
- Nie mogę nic zrobić –mrugnął a
ja zachichotałam.
*Ashton*
Gdzie ty jesteeeeeeś? Przyjdziesz
dzisiaj? :) :)
*Erin*
Tak.
*Ashton*
Świetnie! Widziałaś Luke’a? Nie
możemy go znaleźć?
- Przepraszam Jared – powiedziałam
chowając telefon – Powinnam iść. Dzisiaj znowu idę na koncert i nikt nie może
znaleźć Luke’.
- W porządku. Zobaczymy się
jeszcze zanim pojedziesz?
- Oczywiście!
- Okej –powiedział przytulajac
mnie – I powodzenia z tą sprawą z Ashtonem i Lukiem. Mam nadzieję, że to
zadziała.
- Dzięki – zarumieniłam się –
Dziękuje za słuchanie. To było pewnie nudne dla Ciebie.
- Nie, nie było. Lubię to –
powiedział. Staliśmy przez chwilę w ciszy – Powinnaś iść! – zaśmiał się. Zaraz
potym coś w krzakach zaszeleścioło – Może Cię odprowadzę?
- Nie, nie bądź głupi. Dam sobie
radę – powiedziałam i zaczęłam odchodzić w innym kierunku. Odwrócilam się i
pomachałam. Też mi pomachał i zaczęłam iść dalej patrząc przed siebie. Ale ktoś
tam był.
To był zdecydowanie chłopak.
Truchtał. Ta bluzka, wygląda znajomo. Chwila, Luke miał taką rano. I te spodnie
oraz buty.
- Luke? – krzyknęłam do
uciekającego chłopaka. Nagle się zatrzymał i owdrócił.
- H-h-hej Erin – pomachał
niezręcznie – Właśnie wracałem do hotelu.
- Ja też, gdzie byłeś przez cały
dzień że Cię chłopacy szukali?
- N-naprawdę? Nie aż tak trudne –
zachichotał.
- Co robiłeś?
- Byłem z tą dziewczyną... um...
Emily?
- Myślałam, że jej imie to
Jennifer? – zapytałam zmieszana.
- Tak. To Jennifer Emily. Ona, um,
nie lubi Jennifer – Luke powiedział przytakując.
- Co naprawdę robiliście?
- W porządku, byłem w parku.
- Miałeś próbę?
- Wiem. Powiedziałem im, że mnie
nie będzie – wymamrotał.
- Nie widziałam Cię tutaj. Byłam
tutaj długo, gdzie byłeś?
- Oh wiesz, byłem tam –powiedział
wskazując na szeroko otwarty budynek gdzie ja i Jared byliśmy przed chwilą.
- Oh okej – powiedziałam
wzruszając.
- Tak przy okazji o co chodzi z tą
sprawą z Ashtonem i Lukiem? – zapytał zwyczajnie.
- Co? Skąd wie- chwila moment...
Byłeś obok tego krzaka?
- C-c-co?
- Byłeś Luke?
- N-nie?
- Szpiegowałeś mnie? –
powiedziałam przygryzając wargę.
- Nie... Dopóki nie doszłaś do
parku.
- Dlaczego?!
- Nie wiem. Chciałem być pewien że
nic Ci nie zrobi – spojrzał w dół.
- Nachodzisz moją prywatność!
- Wcale nie Erin!
- Tak.
- Wiesz, kilka miesięcy temu byśmy
na ten temat żartowali jakbym to zrobił. Zmieniłaś się i dokładnie wiem
dlaczego.
- Więc, powiedz mi dlaczego?
- Ashton. Wiedziałem, że Wasz
związek nie był dobrym pomysłem jak się zaczął!
- Byłoby w porządku gdybyś się w
to nie mieszał.
- Nie mieszam się. Nawet nie wiem
czemu marnuję czas na rozmowę z Tobą.
- Tak, ja też nie wiem. Nikt Cię
nie prosił żebyś tu był.
- Wiesz co Erin?
- Co Luke?
- Chciałbym Cię nigdy nie brać na
tą wycieczkę –spojrzał na dół i potrząsnął głową.
- Tak. Chciałabym nigdy tu nie
przyjeżdżać.
~*~
- Cześć jestem Caspar Lee i
dzisiaj mam specjalnych gości. Proszę powitajcie 5 Seconds Of Summer i ich
przyjaciół!
To ja ‘ich przjaciele’. Nadal
czuję się dobrze bo oglądam Caspar’a od dawna.
- Okej – Caspar powiedział wyłączając
kamerę– Dobrze że tu jesteście dziewczyny. Jest nas osiem. Myślałem, że możemy
zrobić coś po omacku. Jak makijaż na ślepo.
- Tak, to dobry pomysł! – Josie
powiedziała.
- Wiem – Caspar się wyszczerzył –
Włożyłem Wasze imiona, oraz moje do tego kapelusza i wylosuję imiona tak, żeby
były pary.
Caspar odłożył kamerę.
- Dzisiaj robimy ślepe makijaże na
sobie! Więc w tym kapeluszu mam osiem
imion. Wybiorę dwa imiona i ta dwójka będzie razem. Pierwszy jest Ashton i...
to trochę głęboki kapelusz... oh patrzcie, to ja! – powiedział pokazując
karteczki do kamery – Następna jest Erin i...
Jedyne o czym myślałam to żeby to
nie był Luke.
Niech to nie będzie Luke.
Proszę.
- Lukey! – Caspar powiedział
czochrając włosy Luke’a.
Świetnie.
Luke spojrzał na mnie ściskając
swoje usta. Jak na niego spojrzałam to odwrócił wzrok. Zapowiadało się, że
będzie niezręcznie.
_______________________________
Sorry, że notka tak dziwnie napisana ale pisałam na Wattpad i ją skopiowałam xD
I jak rozdział? :D
Makijaż na ślepo? Hahah może być zabawnie XD
Luke i Erin... co o tym myślicie?
Iiii... Autorka nie usunęła AYJY haha, to był żart na Prima Aprilis XD
Dużo z Was uwierzyło hahah :') Ale to fajnie bo widzę chociaż, że podoba Wam się to opowiadanie, przez co mam dalszą motywację do tłumaczenia go :D
Jak się Wam podoba nowa okładka? :D
I WOW! PRAWIE 20 KOMENTARZY NA WATTPAD DSFKGHDSGJ. Dacie radę to utrzymać? :')
A na Blogspocie było tylko 5... Nie wiem dlaczego, nie podoba Wam się lub coś? Mówcie wszystko co Wam nie pasuje itp. bo ja je tłumaczę dla Was i chcę znać Waszą opinię o tym :)
No i, życzę Wam Wesołego Jajka!!! :)
Osoba z najlepszym komentarzem dostanie dedykacje rozdziału 16? Why not :D
Do kolejego rozdziału x
Świetny (: Lukey ty zazdrośniku :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :* nigdy nie czytałam lepszego *.* umarła bym gdybyś przestała je tłumaczyć :* Luke *.* boskiii
OdpowiedzUsuńCudny :)
OdpowiedzUsuńpo prostu ciężko tak komentować i tu, i na wattpad. ja zazwyczaj jak czytam na wattpad to tylko tam komentuję, a tu już nie wchodzę. i na odwrót.
OdpowiedzUsuńLukey tak naprawdę cały czas ich śledził... ugh, zazdrośnik! on nie lubi Jareda, bo wolałby być na jego miejscu, hahah!
Nie musicie komentować tu i tu, wystarczy w jednym miejscu XD
Usuńna blogspocie zawsze jest dużo gorzej, jeżeli chodzi o czytelników :)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny :) Luke aka detektyw? ^.^
No i był Lee <3
chcę już to malowanie twarzy!
to będzie super tak myślę :)
Tobie też życzę zdrowych świąt! :*
@pepcia_
Cudo ��
OdpowiedzUsuńJeszcze raz mnie tak wystraszysz to na zawał zejde xd nigdy więcej! Rozdział rozjebał system jak zawsze 😂😉
OdpowiedzUsuń❤❤❤
OdpowiedzUsuńomg :o
OdpowiedzUsuńomg!
ten Jared to fajny koleś
ale Lukuś, to świnia, bo podsłuchał
i tak myślałem, ze on w tym krzaku, to było tak przewidywalne xd
omg,. będa się malować?!
hahaha, to będzie najlepsze XD
będę z tego lać jak będę czytać, serio xd
i mimo wszystko Erin broni Lukeya, ale no wiadomo czemu
ALE CZEMU NIEK BEDZIE Z ASHEM NA SERIO? :C
JA ICH SHIPPUJĘ, HELOŁ, A MIKEY CHCIAŁBY CHOCIAŻ RAZ MIEĆ COŚ TAK NA SERIO, PO JEGO MYŚLI :C
kogo ja oszukuję i tak, tak nie będzie xd
wszyscy wiemy, że Lukey będzie z Erin, tylko trzeba stworzyć nową postać (Mikeyla, if you know what i mean hehehe)) żeby Ash miał kogoś (to znaczy mnie, ale w damskiej wersji, chyba, ze ktoś zrobi z Asha geja, to spoko)
no, więc nie mogę się doczekać następnego i tego malowania, bo pewnie się tak pomalują, że wszyscy będą z nich lać xd
to bye i powodzenia w tłumaczeniu!
~Mikey
Świetny rozdział:) Życzę duuużo weny do pracy:)
OdpowiedzUsuńNiemoge sie doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :-D
OdpowiedzUsuń