~Erin POV~
- Gotowa? – Luke zapytał kiedy
podeszłam. Pokiwałam i chwycił mnie za rękę.
- Chodźmy tędy - wskazał na pustą drogę i zaczęliśmy nią iść.
Luke i ja szliśmy w kompletnej
ciszy, ale nie była niezręczna. Była spokojna. Chodnik był mokry i światła latarni
się odbijały, pachniało wilgocią co było miłe. Jak znajomy zapach.
Patrzyłam na jego oddech,
wyglądało jakby palił bo było zimno. Wtuliłam się w szalik i włożyłam dłonie
głęboko do kieszeni.
- Wkurzam cię? – zapytał nagle.
- Co? – powiedziałam nieświadomie
bo nie słyszałam do końca.
- Wiesz, mogę być trochę
opiekuńczy... do ciebie – powiedział cicho.
- Tak, myślę że to oczywiste –
patrzyłam na nasze nogi idące tak samo.
- Nie robię tego, żeby być
wkurzajacym – powiedział patrząc prosto na mnie.
- Wiem wiem –pokiwałam.
- Ale to cię denerwuje hm?
- Nie... To słodkie...Przeważnie.
- Robię to – włożył palce we
włosy – Robię to ponieważ... ponieważ umarłbym gdyby ci się coś stało.
Zatrzymałam się, zdajać sprawe
jak poważnie on brzmiał i zaczęłam śmiać.
- Nie umarłbyś.
- Nie fizycznie, ale psychicznie.
Nie wiem co bym zrobił – nic nie powiedziałam – To może brzmi głupio. Ale
jesteś jakby moim kawałakiem. Nie mogę wyobrazić sobie życia bez ciebie.
- To brzmi głupio – powiedziałam
szczerze.
- Hmm.
- Ale wiem co masz na myśli –
poczułam krople deszczu na moim czole. Zaczął się uśmiechać.
- Przepraszam że byłem takim
palantem. Nie wiem czemu to wszystko przerabiałem. Ja po prostu byłem...
zazdrosny.
- Oh.
- I widząc ciebie z Ashtonem – naprawdę
się stresował. Przeciągał kilka razy dłoń przez włosy – Doprowadzało mnie do
szaleństwa.
- Dlaczego?
- Całowaliśmy się. Kilka
razy, ale tylko do tego możemy dojść.
Całowanie jest niewinne. Mogę całować każdego ale... nie mogę się z tobą
umawiać. Nie mogę z tobą być – nic nie powiedziałam – Jeśli byłbym pierwszy, to
mógłbym być ja zamiast niego. Teraz czuję się jakbym nie mógł cię dotknąć bo on
zdobył cię pierwszą – deszcz stał się bardziej obfity.
- To nieprawda.
- Oh dalej, oboje wiemy że to
prawda, to jest jak kod, nie spotykasz byłych swoich kumpli z zespołu. Tak to
działa – powiedział –Jeśli nigdy nie spotykałbym się z Hope, miałbym Cię
pierwszy.
Byłam cicho przez chwilę.
- To prawdopodobnie nie jest
prawda – powiedziałam.
- To prawda.
- Nie, Twoje...uczucia... stały
się bardziej oczywiste kiedy zobaczyłeś mnie z kimś innym –zaczął kiwać.
- Tak, myślę że masz rację –
zamknął oczy.
- To jest to co myślałam.
- Nawet kiedy spotykałaś się z
Jamie’m w wieku siedmiu lat. To był tak bardzo głupi związek, który w ogóle nie
powinienem powstać, nie mógłbym być w pobliżu waszej dwójki bo byłbym zazdrosny
– zachichotał lekko.
- Nawet wtedy mnie lubiłeś? –
zaczęło już lać. Uśmiechnęłam się. Miałam nad nim jakąś moc.
- Tak! – Luke wciągnął mnie pod
przystanek obok.
- Dłuższy czas cię lubię odkąd
pamiętam, bałem się że zrujnuje naszą przyjaźń.
- Wiem.
- Ponieważ to co mamy nie jest
wspólne. To jest jakby to samo, na lini.
- To nie tak dużo... –
powiedziałam przygryzając wargę.
- To nie wydaję sie na dużo, ale
kiedy to pozbierasz, stracę wszystko to co mam w tym momencie.
- Co?
- Stracę moją przyjaźń z Ashtonem
co doprawdzi do całego zespołu.
- Oh tak – zadrżałam. Luke mnie
przytulił i oplótł swoje ręce wokół mnie.
- Ale najbardziej, najważniejsze
co stracę, to ty – oddychał w moje włosy, kładąc szczękę na mojej głowie – I to
jest ogromne ryzyko. Co chłopacy o mnie pomyślą?
- Mogliby cię znienawidzić?
- Ale mogliby też zrozumieć.
- Myślisz... że byś zaryzykował?
– powiedziałam ponownie przygryzając wargę.
Luke odsunął mnie i patrzył
prosto na mnie, włożył moje włosy za ucho. Spędził minutę na patrzeniu na moją
twarz i jej badaniu.
- Jesteś taka piękna.
- Nawet z moim okiem? – zaśmiałam
się i spojrzałam gdzie indziej.
- To jest jak czereśnia na
szczycie polewy – zachichotał.
- Nienawidzę czereśni –
powiedziałam.
- Ja też – zgodził się – Za
słodkie.
Spojrzałam w dół. Unikał tematu.
Myślę, że zdał sobie sprawę.
- Zaryzykowałbym? – spojrzał
gdzie indziej jakby szukał inspiracji – Tylko związek. W tak młodym wieku?
Wiedziałam jaka mogłaby być
odpowiedź i była inna od tego co chciałam.
Podniósł jedną moją dłoń i
przeplótł nasze palce.
- Tak myślę. Jeśli to jesteś ty –
powiedział podnosząc moją szczękę i teraz na niego patrzyłam. Próbowałam
powstrzymać się od wyglądania jakbym miała się zaraz popłakać.
- Ja nie... nie chc-
- Shh – powiedział dotykając
palcem moich ust – Myślę... nie... wiem, to jest warte.
- To oznacza tak? – próbowałam
powstrzymać się od szczerzenia się jak jakiś debil.
- To oznacza tak – powiedział
pocierając mój policzek. Schylił się, ale przed pocałowaniem wypchnęłam nas na
deszcz. Schylił się ponownie i złapał za ręce – Serio? – włosy opadły na jego
twarz i woda splywała po policzkach.
- Jeśli masz zamiar być ze mną to
zamierzam być trochę romantyczna! – zachichotałam. Zrobił to samo i przycisnął
mnie bliżej siebie.
- Pocałunek w deszczu –
wymamrotał uśmiechajac się.
- Może powinieneś zaśpiewać? –
wyszeptałam.
- Mógłbym, ale wiem co chciałbym
zrobić bardziej.
- Co to jest?
- Pocałować cię w deszczu głupolu
– powiedział.
Byliśmy na deszczu, moje ciuchy i
włosy mokły i on mnie pocałował. Z otwartymi ustami, deszcz wydawał się być
wszędzie. Przeniósł swoją dłoń na moją szyję. Owinęłam jedną dłoń na jego
plecach a drugą ma szyi. Odepchnęłam go a on pokazał smutną minę. Zaczął się
śmiać kiedy położył swoje czoło na moim.
- Jest mi zimno... – powiedziałam
przygryzając wargę. Nie chciałam żeby ten moment się kończył.
- Dobrze, ponieważ mi też –
powiedział i przyciągnął mnie pod swój płaszcz.
To, właśnie ten, był najlepszy
pocałunek kiedykolwiek.
_____________________________
I jak się czujecie po tym rozdziale? LUKE I ERIN SIĘ POCAŁOWALI!
Spodziewaliście się tego na tym spacerze?
Przepraszam, że rozdział pojawił się dzisiaj. Miał być wczoraj, ale wczorajszy dzień był tak zjebany, że nie miałam na nic ochoty... także mam nadzieję, że wybaczycie.
W końcu po egzaminach! WOLNOŚĆ.
Angielski był mega hahah. 100% z podstawy! A z rozszerzenia z zamkniętych 100 albo 98%! Jeszcze otwarte ew.
Komentujcie misie bo to motywacja.
A!
Zastanawiałam się czy nie zrobić coś w stylu Q&A?
Jeśli jesteście zainteresowani to możecie zadawać pytania dotyczące ff, mnie, cokolwiek, w komentarzach a ja na nie odpowiem albo za tydzień pod rozdziałem lub na koncie ff na tt (@AyjyPL) w środę :D
Do kolejnego xx
Boski! @arianatorka
OdpowiedzUsuńomg mam takie feels>>> a i gratuluje wyniku w egzaminach! x
OdpowiedzUsuń@niallvz
spierdalaj luke ash lepszy
OdpowiedzUsuń❤❤❤
OdpowiedzUsuńAaaa aaaa aa to jest takie genialne. Przeczytałam w końcu wszystkie rozdziały i postanowiłam skomentować. Teraz będę pozostawiać po sobie ślad pod każdym rozdziałem czy tego chcesz czy nie. �� A co do rozdziału szczerzyłam się do ekranu kiedy to czytałam jak jakaś psychopatka. Całe opowiadanie jest bardzo uzależniające. Czytam to kiedy jem obiad, czytam to kiedy się uczę, czytam to kiedy siedzę na kiblu, czytam to wiecznie. Nie wiem czy coś jest ze mną nie tak, ale mam nadzieję, że nie. Jednak ja wiem, że jestem nienormalna, ale wolę być nie normalna, niż po prostu nudna. Będę się podpisywać Sweetkartonik, chyba że założę konto. Czekam na kolejny rozdział�� /Sweetkartonik
OdpowiedzUsuń