sobota, 7 marca 2015

Rozdział 10 "To było dla Ciebie Erin"

~Erin POV~

- Włącz napisy – Josie powiedziała. W tym momencie nasza ósemka siedziała w pokoju i oglądała telewizor.
- Nie! – Calum, Michael i Sophia krzyknęli!
- Nie, włączcie je – Luke i ja powiedzieliśmy w tym samym czasie. Odwróciłam się i spojrzałam niego. Uśmiechnął się a ja spojrzałam gdzie indziej niezręcznie.
Odkąd pocałunek był wysoko, nie ze mną, ogólnie. Mam na myśli przynajmniej, myślałam że od wtedy zaczynałam to zauważać. Ale to było dziwne, ponieważ to nic nie znaczyło, dla niego przynajmniej. Albo jeśli to dla niego coś znaczyło to może znaczy to, że mnie lubi.
Po prostu się mylę.
- Kto chce przekąski? – Luke zapytał wstając. Nikt nie odpowiedział. Calum i Michael wymienili niezręczne spojrzenia.
- Dobra, co jeśli ja zrobię kilka, będziecie chcieli?
- Tak okej, wezmę trochę – Michael pokiwał.
- Pewnie, ja też – Calum się zgodził. Dziewczyny pokiwały próbując nie patrzeć na Luke’a.
- W takim razie pomogę – Luke powiedział cicho.
Wyszliśmy w ciszy. Szybko spojrzałam na niego i zobaczyłam ból na jego twarzy. Powiedziałam coś? Powinnam wyjść? Czemu mnie to tak męczy?
- Przepraszam za to… jak… um… oni … Cię traktują? – powiedziałam bardziej pytając.
- Zakładam – wymamrotał, tak przynajmniej myślę że to powiedział. Spojrzałam gdzie indziej i zaczęłam wkładać chipsy do miski i wyciągając kubki. Jak wyciągałam kubek z szafki, Luke mnie pociągnął na róg przez co upuściłam kubek. Zamknęłam oczy kiedy rozbiło się na podłodze.
- Cholera, Luke? – patrzyłam się na niego, oglądał mnie, wyglądał na skoncentrowanego jakby był w innym miejscu. Odeszłam od niego i zaczęłam zbierać duże kawałki szkła.
- Wszyscy okej? – usłyszałam Caluma krzyczącego z innego pokoju.
- Tak, jesteśmy w porządku – powiedziałam kładąc szkło do torby – Co ty myślisz? – syknęłam na Luke’a kiedy pojawił się podłodze, żeby mi pomóc.
- Przepraszam – powiedział.
- Czemu to zrobiłeś? To trochę boli – krzyknęłam szeptem.
- Ja naprawdę… - zamarł i spojrzał na podłogę.
- Naprawdę co? – nalegałam.
- Naprawdę chcę…
- Luke?!
- Naprawdę chcę Cię pocałować – zanim to do siebie przyjęłam, jego usta znalazły się na moich. Jego ręce zabrały siatkę ze szkłem ode mnie i przybliżył się pogłębiając pocałunek. Jego ręka znalazła się na mojej szyi próbując przyciągnąć mnie bliżej jak to możliwe.
Odsunął się i uśmiechnął. Spojrzałam na niego bez żadnego wyrazu. Co było trudno przez moje wnętrzności, które eksplodowały. To było uczucie jakiego jeszcze nigdy nie czułam.
- Przynajmniej nam teraz nie przerwano – Luke uśmiechnął się i przybliżył głowę na kolejny pocałunek.
- Nie – powiedziałam odpychając jego głowę.
- Cz-czemu nie?
- Nie teraz – powiedziałam mimo, że nie chciałam.
- Potem? – zapytał.
- Nie.
- Nie rozumiem?
- Nie dopóki nie pogodzisz się z chłopakami – powiedziałam. Zaśmiał się jakbym żartowała, ale spojrzał na mnie i zobaczył że jestem poważna więc przestał się śmiać.
- Naprawdę? – zapytał i pokiwałam – W porządku, miałem to zrobić, ale teraz zrobię to szybciej.
Zaśmiałam się i wstaliśmy.
- Luke co z Hope? – zapytałam, ostrożnie niosąc napoje dla wszystkich.
- Mógłbym zapytać o to samą, ale z Ashtonem – powiedział.
- Punkt podjęty.
- Także słyszałem tą rzecz o niej, Hope, nie ma znaczenia co to jest, nie wierzyłem ale teraz, czuję że to może być prawda. Myślę, że Hope nie jest dla mnie – wzruszył. Nic nie powiedziałam tylko pokiwałam. Nie miałam nic do powiedzenia o Ashtonie i wiedziałam, że jak  będę tutaj dłużej to powiem mu że to był tylko plan.
Poszłam z jedzeniem i piciem na tacy.
- W końcu! Co Wam to tak długo zajęło? – Michael zapytał jak razem weszliśmy.
- Oh przepraszam, upuściłam kubek z szafki – spojrzałam na Luke’a. Uśmiechnął się i puścił oczko. Uśmiechnęłam się i próbowałam nie pokazać motylków latających w moim brzuchu.

~*~

Na koniec filmu Sophia i Hope wyszły a Josie spała. Film był nudny, więc powoli zasypiałam ale nie zupełnie.
Słyszałam jak ktoś wstaje i podchodzi do drzwi.
- Czekaj Calum – Luke pytał go – Chce porozmawiać z Waszą trójką – powiedział i mogłam usłyszeć jak jego głos lekko się trzęsie.
Nikt z nich się nie odezwał. Luke kontynuował.
- Ostatnio byłem kretynem, zrobiłem dużo akcji które są niewybaczalne i ich żałuję – zatrzymał się – I wiem, że jesteście na mnie źli co jest zupełnie okej, gdybym był na Waszym miejscu to też bym był zły. Ale jesteśmy przyjaciółmi od dawna i mam nadzieję, że to się nie popsuło, ponieważ to co zrobiłem nie miało celowo nikogo zranić – uśmiechnęłam się jak to powiedział.
- Rozumiem jak mi nie wybaczycie albo zrozumiem jak nie chcecie robić tego teraz – nikt nie odpowiedział.
- Naprawdę jest mi przykro – Luke powiedział cicho.
Zatrzymał się na chwilę.
- Okej bro! – Ashton powiedział szczęśliwy – W porządku, cieszę się że przepraszasz.
- Dziękuje i przepraszam – Luke powiedział.
- Jest w porządku, nie musisz już przepraszać – Ashton się zaśmiał.
- Chodź się przytulić – Michael powiedział.
- Grupowy przytulas? – Luke zapytał a oni się zgodzili.
Chciałam otworzyć oczy i spojrzeć na nich, ale dowiedzieliby się, że słuchałam. Zostałam w takiej pozycji jakiej byłam i słuchałam dźwięków odchodzących od nich.
Nie byłam pewna co się po tym stało, ale słyszałam drzwi lekko się zamykające kilka minut potem. Trzymałam oczy wciąż zamknięte w razie czego.
Ktoś się pojawił i zgarnął włosy z mojej twarzy. Poczułam miękkie usta na moim czole. Próbowałam się nie ruszyć.
- To było dla Ciebie Erin – Luke wyszeptał, odwrócił się i wyszedł z pokoju.
_______________________________________
Ten rozdział jest taki awww prawda?
Ciekawe jak dalej potoczą się sprawy. Macie jakieś pomysły hmm?
Dziękuje Wam za każdy głos, komentarz bo to mnie strasznie motywuję i się cieszę, że to się Wam podoba.
Za tydzień nowy rozdział :D A wy jak możecie to polcajcie innym to fanfiction i życzę miłej soboty misie xx

14 komentarzy:

  1. Awww uwielbiam ♥
    Świetny rozdział ✌
    @lukeyxsc

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg! Jaki słodki rozdział c: Shippuje Luke'a k Erin, ale shippuja ją też z Ashem no i.. CZEMU ŻYCIE JEST TAK NIESPRAWIEDLIWE?
    Ugh, problemy mam :c
    Gdybym shippowal jedną parę, wtedy mógłbym zaśpiewać "one less problem without ya'"
    Ale w sumie tez teraz mogę, bo jest happy end (na razie lmao)
    Ale wgl taki kochany rozdział i Erin udaję, że śpi, ja bym nie dał rady xd
    No bo to trudne!
    Ja bym się zaczął śmiać, albo uśmiechać i przez to, że chciałbym ten uśmiech ukryć, to zrobiłbym dziwne miny 😂😂
    Hahahhahah
    Dobra, nie wiem co pisze xd
    Mam kubusia btw
    Kubuś i rozdział to niebo!
    I dziękuję, że tłumaczysz, bo zawsze jak jest rozdział to się tak cieszę, bo lubię ten ff 😁
    I wgl dziękuję 💕
    Mikey x

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww ta końcówka *. *
    Cudowny cały (:
    Z niecierpliwością czekam na kolejny! =)
    Xx
    @Natalia44x

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to ff <3333 Jezusie ta akccja w kuchni jak Luke ja pocalowal awwwwwww*,* Dobrze ze chlopcy sie pogodzili... Jak ja kocham grupowe przytulasy hahahah ;-))) Milego weekendu i checi tlumaczenia <333 @kika1263

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. awwwwwwwwwwwwwwwww ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. tak, dokładnie, ten rozdział był taki "awwww" *.*
    Erin i Hemmiś są tacy kochaniutcy ♥
    oby więcej takich akcji jak w tej kuchni >>>>
    do następnego kochana :)
    @pepcia_

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww <33 Czekam na next ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju ten rodział jest taki słodki ❤ czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. awww *.* taki słodziaśny rozdział <3 Czekam na nexta :D /K.

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam taki fangirling przy tym rozdziale, zabiłaś mnie XDD

    OdpowiedzUsuń