~Ashton POV~
Zająłem swoje miejsce i nie
patrzyłem w stronę Erin. Julia próbowała
wmieszać się w moich przyjaciół, więc zostałem sam.
- Ashton? – od razu wiedziałem
kto to.
- Tak? – powiedziałem odwracając
się w stronę Erin. Uśmiechnęła się, też chciałem to zrobić, chciałem z nią
rozmawiać. Ostatnim razem jak prowadziliśmy rozmowę, powiedziałem jej że sądzę
że nie możemy być przyjaciółmi.
Nie miałem tego tak naprawdę na
myśli.
- Jak się masz? – powiedziała
unikając kontaktu wzrokowego.
- Dobrze, dziękuje, a ty? –
powiedziałem starając się trzymać głos w jednym tonie.
- W porządku – powiedziała lekko
przygnębionym kłamstwem.
- I jak się mają sprawy z Lukiem?
– powiedziałem nie zdając sobie sprawy aż do momentu kiedy wyszło mi to z ust.
- Nie zaprosił mnie nigdzie jeśli
o to ci chodzi – powiedziała lekko zirytowana.
- Erin, chcę się z tobą
przyjaźnić – powiedziałem ignorując jej odpowiedź.
-Tak. Nie widzę powodów czemu nie. Nie ma
żadnych mocnych uczuć z mojej strony.
- I mojej – powiedziała szybko.
- Dobrze, byliśmy całkiem
bliskimi przyjaciółmi i chciałbym wrócić do tego co było przed tą całą
‘zazdrością’ co się wydarzyła.
- Tak – powiedziała jakby o tym
myślała.
- Czy ty… - spojrzała na mnie –
Czy ty… Zamierzasz o tym powiedzieć Luke’owi?
Stała się cicha przez kilka minut
i pokiwała głową.
- Muszę – przyznała – Jeśli chcę
żeby to co mamy przetrwało, a wszyscy wiedzą to ktoś mu może powiedzieć. I to
jest dobra rzecz do zrobienia.
- Tak. I powinien usłyszeć to od
ciebie.
- Chciałabym – zaczęła zmieniać
położenie włosów.
- Co?
- Chciałabym, muszę – zatrzymała
się znowu.
- Erin?
- Nie martw się – potrząsnęła
głową – To nie jest ważne.
Zostałem cicho, chciała wstać ale
nie chciałem żeby szła.
- Co kupiłaś? – powiedziałem
wskazując na pełne torby.
Zaczęła się szeroko uśmiechać.
- Cóż, mam coś dla ciebie –
zarumieniła się.
- Co, czemu? – zapytałem.
- Zgaduję, że to coś w stylu
podziękowania i przeprosin, zobaczyłam to i od razu o tobie pomyślałam i
musiałam to kupić, nie ważne w jakiej przyjaźni byliśmy – powiedziała nurkując
głęboko do torby i wyciągnęła kremowy sweter. Miał czarne, niebieskie i czerwone
wzory z przodu i muszę przyznać, że to był rodzaj który bym nosił.
- Dziękuje – powiedziałem
zabierając od niej. Był miękki i przyjemny w dotyku – Powinienem go teraz na
siebie założyć? – zapytałem.
- Jeśli chcesz – wzruszyła
ramionami.
Uśmiechnąłem się i go założyłem.
Pasował idealnie. Nie mogłem się powstrzymać i patrzyłem na dół.
- Naprawdę dziękuje Erin.
Strasznie mi się podoba.
- Nie ma za co – była zadowolona
z siebie – Oh czekaj – powiedziała i zaczęła szukać czegoś w portmonetce i
wyjęła perfum.
- Nie nie, żadnych babskich
rzeczy – powiedziałem machając rękoma przed butelką.
- To woda po goleniu –powiedziała
psikając dwa razy na sweter.
- Trzymasz wodę po goleniu w
torebce? – zaśmiałem się.
- Woda po goleniu, perfum,
dezodorant – powiedziała zwyczajnie, wyciągając je po kolei.
- Ale to nie ty jesteś ta
zorganizowana? – powiedziałem tak żeby nie brzmieć obraźliwie.
- Wiem – wyszczerzyła się – Nie
lubię smrodu – zaśmiała się.
- Hej Erin – Luke powiedział
siadając na swoim miejscu, po drugiej stronie Erin – Przepraszam za wcześniej –
powiedział przesuwając kilka kosmyków włosów z jej twarzy.
- Jest w porządku – powiedziała,
ale mogłem stwierdzić że nie zgadza się z tym co mówi.
- Nie, wiem że nie jest. Nie
powinienem tego robić – powiedział – Nie ma znaczenia to co ktoś inny powie,
myśli czy nas widzi. Liczy się to co my myślimy.
- I co myślisz? – Erin zapytała
głosem jak mała myszka.
- Myślę, że chciałbym skończyć to
co próbowałaś zacząć – wyszczerzył się i schylił żeby pocałować Erin. Patrzyłem
jak wplata rękę w jej włosy a ona wokół jego szyi i przyciąga go bliżej i
bliżej. Poczułem się trochę zazdrosny.
Wiem, że nie powinienem. Myślę,
że to uczucie nigdy nie odejdzie.
Erin jest jedyną osobą, którą
kiedykolwiek kochałem.
~Erin POV~
Dzięki bogu nie jest niezręcznie.
Dobrze że jesteśmy znowu przyjaciółmi.
Jedyną rzeczą co mnie
zdenerwowała to, że nie mogę się skupić na dziewczynach na wybiegu w ich
bieliznach.
Spojrzałam na Luke’a, który
próbował się skoncentrować ale odwrócił się do mnie i uśmiechnął.
- Nie mają nic na ciebie –
powiedział schylając się i dając rękę wokół mojego ramienia.
Położyłam głowę na jego ramieniu.
Przez minutę lub dwie czuliśmy się jak para. To jest tak jak bym chciała. Wtedy
Sophia szturchnęła Luke’a w ramię i spojrzała na niego. Luke strącił moją głowę
z ramienia, wyprostował się i usiadł z rękoma na udach.
Dlaczego?
Czemu Luke słucha Sophii?
~*~
- Sophia? – zawołałam kiedy
wychodziliśmy. Ashton się do mnie uśmiechnął i poszedł.
- Tak Erin? – Sophia zapytała
zniecierpliwiona.
- Co, nie rozmawiałyśmy przez
kilka dni i już nie jesteśmy przyjaciółkami? – zapytałam.
- Sorry – powiedziała – Podobał ci
się pokaz?
- Tak – powiedziałam dosadnie –
Co jest między tobą i Lukiem?
- Co?
-Słyszałaś co powiedziałam.
- Popatrz kto teraz jest chamski
– powiedziała odwracając głowę i lekko się uśmiechając – Oboje mogą grać w tą
grę.
- Co? W jaką grę gramy? –
powiedziałam prawie się śmiejąc.
- Erin. Chcę po prostu wrócić do
hotelu. Jest jeszcze jedno show tutaj
jutro i opuszczamy Szkocję, nie możesz się cieszyć tą ostatnią nocą?
- Nikt cię nie powstrzymuję,
tylko pytałam – powiedziałam idąc za nią.
- Następnym razem tego nie rób.
To nie tak, że Luke jest twoim chłopakiem. To zabawne Erin.
- Co jest?
- Wybrałaś Luke’a zamiast Ashtona
a on wciąż nie zapytał Cię czy będziecie razem… Nie przejmujesz się tym?
- N-nie – skłamałam.
- Cóż, ja się tym przejmuję i nie
jestem na twoim miejscu – zaśmiała się – Może powinnam zapytać Luke’a co go…
powstrzymuję?
- Okej, jeśli to pomoże. Nie mam
nic przeciwko ale chciałabym wiedzieć czy go coś powstrzymuję.
- Pewnie – uśmiechnęła się –
Jestem pewna, że to zapominalski, oczywisty Luke.
Nie odpowiedziałam, weszła do
pokoju zostawiając mnie samą.
- Erin? – spojrzałam na Ashton
stającego przy drzwiach.
- Tak?
- Wiem co się dzieje z Lukiem,
nie chcesz żeby Sophia z nim rozmawiała, chcesz żeby trzymała się z dala od
niego.
_______________________
15 komentarzy = rozdział w środę/wtorek
I jak rozdział?
Nie będę się rozpisywać XD
Miłych wakacji!
PS: Nie będę chyba tłumaczyć tego ff z Michaelem bo autorka nie daje znaków życia lol. Znacie jakieś fajne zagraniczne ff co ma kilka mln wyświetleń? Jak tak to piszcie! Może przetłumaczę ;)
OMG Sophia to taka...taka...ach...już lepiej nic nie napiszę. Ugh.
OdpowiedzUsuńDobrze, że z Ash'em i Erin jest wszystko w porządku, ale na serio boję się co wyniknie w sprawie Luke'a. Sophia jest naprawdę wredną jędzą i boje się czy czegoś nie odpali. Coś czuję, że wymyśli coś, przez co Erin nie będzie chciała być z Hemmo :-(
Tak czy siak życzę mnóstwo czasu i chęci na następny rozdział :)
Niestety nie znam żadnego zagranicznego ff, ale może czegoś poszukam i znajdę :D
sophia wyjdź i nie wracaj
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze przetłumaczony idealnie..
OdpowiedzUsuńTobie też miłych (jeśli tak to sie pisze xd ) wakacji
Jezu ta cała Sophia zaczyna mnie denerwować.. Niech z nią stanie sie to co z byłą Hemmingsa- niech zniknie.. No kurde ona jest taka wredna i brak słów. Nie chce aby Ashton był smutny, zazdrosny itd. ale dobrze że Erin i Ash to znów przyjaciele. Co do Lukea to powinien pogadać ze SWOJĄ DZIEWCZYNĄ i zapytać jej sie o to całe chodzenie aby stać sie parą oficjalnie i powinien też jej powiedzieć co jej """przyjaciółka""" zrobiła i jak sie zachowuje.. Kocham cie, życzę weny i do następnego x /Anna
OdpowiedzUsuńnie lubię Sophii ok? >.<
OdpowiedzUsuńjejku Ash tak słodko mówi... ehh no ale się porobiło
ciekawe co Luke zrobi .. ciekawe
Erin powinna mu to szybko wytłumaczyć może on też by jej powiedział i by jakoś fajnie wyszło :D hahah
Myślałam że Sophia jest inna juz jej nie lubię xd
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na kolejny ;)