sobota, 27 czerwca 2015

Rozdział 26 "Nie nie, żadnych babskich rzeczy"

~Ashton POV~

Zająłem swoje miejsce i nie patrzyłem w stronę Erin. Julia  próbowała wmieszać się w moich przyjaciół, więc zostałem sam.
- Ashton? – od razu wiedziałem kto to.
- Tak? – powiedziałem odwracając się w stronę Erin. Uśmiechnęła się, też chciałem to zrobić, chciałem z nią rozmawiać. Ostatnim razem jak prowadziliśmy rozmowę, powiedziałem jej że sądzę że nie możemy być przyjaciółmi.
Nie miałem tego tak naprawdę na myśli.
- Jak się masz? – powiedziała unikając kontaktu wzrokowego.
- Dobrze, dziękuje, a ty? – powiedziałem starając się trzymać głos w jednym tonie.
- W porządku – powiedziała lekko przygnębionym kłamstwem.
- I jak się mają sprawy z Lukiem? – powiedziałem nie zdając sobie sprawy aż do momentu kiedy wyszło mi to z ust.
- Nie zaprosił mnie nigdzie jeśli o to ci chodzi – powiedziała lekko zirytowana.
- Erin, chcę się z tobą przyjaźnić – powiedziałem ignorując jej odpowiedź.
 -Tak. Nie widzę powodów czemu nie. Nie ma żadnych mocnych uczuć z mojej strony.
- I mojej – powiedziała szybko.
- Dobrze, byliśmy całkiem bliskimi przyjaciółmi i chciałbym wrócić do tego co było przed tą całą ‘zazdrością’ co się wydarzyła.
- Tak – powiedziała jakby o tym myślała.
- Czy ty… - spojrzała na mnie – Czy ty… Zamierzasz o tym powiedzieć Luke’owi?
Stała się cicha przez kilka minut i pokiwała głową.
- Muszę – przyznała – Jeśli chcę żeby to co mamy przetrwało, a wszyscy wiedzą to ktoś mu może powiedzieć. I to jest dobra rzecz do zrobienia.
- Tak. I powinien usłyszeć to od ciebie.
- Chciałabym – zaczęła zmieniać położenie włosów.
- Co?
- Chciałabym, muszę – zatrzymała się znowu.
- Erin?
- Nie martw się – potrząsnęła głową – To nie jest ważne.
Zostałem cicho, chciała wstać ale nie chciałem żeby szła.
- Co kupiłaś? – powiedziałem wskazując na pełne torby.
Zaczęła się szeroko uśmiechać.
- Cóż, mam coś dla ciebie – zarumieniła się.
- Co, czemu? – zapytałem.
- Zgaduję, że to coś w stylu podziękowania i przeprosin, zobaczyłam to i od razu o tobie pomyślałam i musiałam to kupić, nie ważne w jakiej przyjaźni byliśmy – powiedziała nurkując głęboko do torby i wyciągnęła kremowy sweter. Miał czarne, niebieskie i czerwone wzory z przodu i muszę przyznać, że to był rodzaj który bym nosił.
- Dziękuje – powiedziałem zabierając od niej. Był miękki i przyjemny w dotyku – Powinienem go teraz na siebie założyć? – zapytałem.
- Jeśli chcesz – wzruszyła ramionami.
Uśmiechnąłem się i go założyłem. Pasował idealnie. Nie mogłem się powstrzymać i patrzyłem na dół.
- Naprawdę dziękuje Erin. Strasznie mi się podoba.
- Nie ma za co – była zadowolona z siebie – Oh czekaj – powiedziała i zaczęła szukać czegoś w portmonetce i wyjęła perfum.
- Nie nie, żadnych babskich rzeczy – powiedziałem machając rękoma przed butelką.
- To woda po goleniu –powiedziała psikając dwa razy na sweter.
- Trzymasz wodę po goleniu w torebce? – zaśmiałem się.
- Woda po goleniu, perfum, dezodorant – powiedziała zwyczajnie, wyciągając je po kolei.
- Ale to nie ty jesteś ta zorganizowana? – powiedziałem tak żeby nie brzmieć obraźliwie.
- Wiem – wyszczerzyła się – Nie lubię smrodu – zaśmiała się.
- Hej Erin – Luke powiedział siadając na swoim miejscu, po drugiej stronie Erin – Przepraszam za wcześniej – powiedział przesuwając kilka kosmyków włosów z jej twarzy.
- Jest w porządku – powiedziała, ale mogłem stwierdzić że nie zgadza się z tym co mówi.
- Nie, wiem że nie jest. Nie powinienem tego robić – powiedział – Nie ma znaczenia to co ktoś inny powie, myśli czy nas widzi. Liczy się to co my myślimy.
- I co myślisz? – Erin zapytała głosem jak mała myszka.
- Myślę, że chciałbym skończyć to co próbowałaś zacząć – wyszczerzył się i schylił żeby pocałować Erin. Patrzyłem jak wplata rękę w jej włosy a ona wokół jego szyi i przyciąga go bliżej i bliżej. Poczułem się trochę zazdrosny.
Wiem, że nie powinienem. Myślę, że to uczucie nigdy nie odejdzie.
Erin jest jedyną osobą, którą kiedykolwiek kochałem.

~Erin POV~

Dzięki bogu nie jest niezręcznie. Dobrze że jesteśmy znowu przyjaciółmi.
Jedyną rzeczą co mnie zdenerwowała to, że nie mogę się skupić na dziewczynach na wybiegu w ich bieliznach.
Spojrzałam na Luke’a, który próbował się skoncentrować ale odwrócił się do mnie i uśmiechnął.
- Nie mają nic na ciebie – powiedział schylając się i dając rękę wokół mojego ramienia.
Położyłam głowę na jego ramieniu. Przez minutę lub dwie czuliśmy się jak para. To jest tak jak bym chciała. Wtedy Sophia szturchnęła Luke’a w ramię i spojrzała na niego. Luke strącił moją głowę z ramienia, wyprostował się i usiadł z rękoma na udach.
Dlaczego?
Czemu Luke słucha Sophii?

~*~

- Sophia? – zawołałam kiedy wychodziliśmy. Ashton się do mnie uśmiechnął i poszedł.
- Tak Erin? – Sophia zapytała zniecierpliwiona.
- Co, nie rozmawiałyśmy przez kilka dni i już nie jesteśmy przyjaciółkami? – zapytałam.
- Sorry – powiedziała – Podobał ci się pokaz?
- Tak – powiedziałam dosadnie – Co jest między tobą i Lukiem?
- Co?
-Słyszałaś co powiedziałam.
- Popatrz kto teraz jest chamski – powiedziała odwracając głowę i lekko się uśmiechając – Oboje mogą grać w tą grę.
- Co? W jaką grę gramy? – powiedziałam prawie się śmiejąc.
- Erin. Chcę po prostu wrócić do hotelu.  Jest jeszcze jedno show tutaj jutro i opuszczamy Szkocję, nie możesz się cieszyć tą ostatnią nocą?
- Nikt cię nie powstrzymuję, tylko pytałam – powiedziałam idąc za nią.
- Następnym razem tego nie rób. To nie tak, że Luke jest twoim chłopakiem. To zabawne Erin.
- Co jest?
- Wybrałaś Luke’a zamiast Ashtona a on wciąż nie zapytał Cię czy będziecie razem… Nie przejmujesz się tym?
- N-nie – skłamałam.
- Cóż, ja się tym przejmuję i nie jestem na twoim miejscu – zaśmiała się – Może powinnam zapytać Luke’a co go… powstrzymuję?
- Okej, jeśli to pomoże. Nie mam nic przeciwko ale chciałabym wiedzieć czy go coś powstrzymuję.
- Pewnie – uśmiechnęła się – Jestem pewna, że to zapominalski, oczywisty Luke.
Nie odpowiedziałam, weszła do pokoju zostawiając mnie samą.
- Erin? – spojrzałam na Ashton stającego przy drzwiach.
- Tak?
- Wiem co się dzieje z Lukiem, nie chcesz żeby Sophia z nim rozmawiała, chcesz żeby trzymała się z dala od niego.
_______________________
15 komentarzy = rozdział w środę/wtorek
I jak rozdział?
Nie będę się rozpisywać XD
Miłych wakacji!
PS: Nie będę chyba tłumaczyć tego ff z Michaelem bo autorka nie daje znaków życia lol. Znacie jakieś fajne zagraniczne ff co ma kilka mln wyświetleń? Jak tak to piszcie! Może przetłumaczę ;)

6 komentarzy:

  1. OMG Sophia to taka...taka...ach...już lepiej nic nie napiszę. Ugh.
    Dobrze, że z Ash'em i Erin jest wszystko w porządku, ale na serio boję się co wyniknie w sprawie Luke'a. Sophia jest naprawdę wredną jędzą i boje się czy czegoś nie odpali. Coś czuję, że wymyśli coś, przez co Erin nie będzie chciała być z Hemmo :-(
    Tak czy siak życzę mnóstwo czasu i chęci na następny rozdział :)
    Niestety nie znam żadnego zagranicznego ff, ale może czegoś poszukam i znajdę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. sophia wyjdź i nie wracaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zawsze przetłumaczony idealnie..

    Tobie też miłych (jeśli tak to sie pisze xd ) wakacji

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu ta cała Sophia zaczyna mnie denerwować.. Niech z nią stanie sie to co z byłą Hemmingsa- niech zniknie.. No kurde ona jest taka wredna i brak słów. Nie chce aby Ashton był smutny, zazdrosny itd. ale dobrze że Erin i Ash to znów przyjaciele. Co do Lukea to powinien pogadać ze SWOJĄ DZIEWCZYNĄ i zapytać jej sie o to całe chodzenie aby stać sie parą oficjalnie i powinien też jej powiedzieć co jej """przyjaciółka""" zrobiła i jak sie zachowuje.. Kocham cie, życzę weny i do następnego x /Anna

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię Sophii ok? >.<
    jejku Ash tak słodko mówi... ehh no ale się porobiło
    ciekawe co Luke zrobi .. ciekawe
    Erin powinna mu to szybko wytłumaczyć może on też by jej powiedział i by jakoś fajnie wyszło :D hahah

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam że Sophia jest inna juz jej nie lubię xd
    Życzę weny i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń