sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 29 "W końcu"

Proszę was, jak przeczytacie możecie napisać coś na twitterze o rozdziale/ff pod #AreYouJealousYetFF ? Proszę.
_______________

~Erin POV~

- Zabierz to Calum! – krzyknęłam pokazując obiema rękoma na niego. Zaczął grać na basie.
- Ludzie, proszę – Ashton powiedział przerywając naszą zabawę – Boli mnie głowa.
- Sorry Ash – Calum powiedział a ja pokiwałam i usiadł obok nas.
 Czekaliśmy w busie. Pierwszy przystanek to lotnisko.
Nagle drzwi się otworzyły i Luke z Michaelem weszli. Luke podszedł do mnie i rzucił mnie na łóżko.
- Przestań Luke! – śmiałam się kiedy Josie i Sophia weszły. Luke wciąż leżał na mnie dopóki drzwi znowu się nie otworzyły. Julia weszła. Nagle przestał i zszedł ze mnie, siedzieliśmy w ciszy.
Weszła i rzuciła nam zdenerwowany wzrok.
- Cześć wszystkim – powiedziała i lekko pomachała. Poczułam czystą nienawiść w brzuchu, ale nie wiem dlaczego jej tak nienawidziłam.
- Miało być nas ośmiu, ale skoro Hope odeszła… - Ashton powiedział podchodząc do niej i przyciągając ją do pokoju, prawdopodobnie widząc nas zastanawiających się dlaczego ona tu jest.
- Mam nadzieję, że to w porządku – powiedziała, ale mogę powiedzieć że głównie do mnie. Kiedy to mówiła patrzyła się na mnie.
Pokiwałam.
- Jest w porządku – ale to nie ja powiedziałam. Spojrzałam na Luke’a, który teraz stał obok mnie- Czemu nie miało by być?- zapytał ale jej już nie było.
- Tak, jest w porządku – Sophia powiedziała, ale jej głos brzmiał inaczej, gorzko.
Próbowałam nie patrzeć się na nią przez dłuższy czas. Nie byłam na nią zła, ale ona na mnie tak… albo na Luke’a.
Ta wycieczka pokazała mi strony przyjaciół jakich jeszcze nie znałam.

~Luke POV~

Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Wszyscy tu byli. Dziewczyny czytały gazety w rogu, Ashton i Calum rzucali słodyczami do koszyka.
Chwila, gdzie Michael?
Musi być wciąż w busie. Pięknie. Mogę z nim porozmawiać o tym co się stało wczoraj.
Opuściłem sklep nie odzywając się do nikogo. Zobaczyłem w oddali pojazd. Układałem w głowie to co powiem.
Złapałem za uchwyt i wszedłem.
- Michael, mam na pieńku z tobą – powiedziałem podchodząc. Michael usiadł na swoim łóżku jedząc banana.
- Słucham – powiedział nawet nie patrząc, obierając banana.
Zaśmiałem się.
- Wiesz to, mała scenka która wydarzyła się zeszłej nocy na scenie? – powiedziałem brzmiąc bardziej groźnie niż byłem.
- Całkiem zabawnie było, no nie? – Michael powiedział w tym samym tonie. Nadal na mnie nie patrząc.
- Tak, myślę że było zabawne że to się tobie nie stało. Myślałem że coś poszło nie tak, myślę, że po prostu ominąłem część gdzie mówiłeś mi że to był twój pomysł?!
- Luke, Luke, cicho, nie ma co się denerwować. To był pomysł Louisa. Jego pomysł był ponury więc ja tylko podsunąłem myśl i wszystkim się to spodobało. Nie ma o co się denerwować – Michael powiedział w końcu na mnie patrząc.
- Byłem na scenie w bokserkach… - powiedziałem – Myślę, że gdybyś to był ty, byłbyś bardziej wkurzony – nikt z nas się nie odezwał. Gapiliśmy się na siebie. Nagle wybuchliśmy śmiechem – Ale i tak mimo to, dobry pomysł – powiedziałem klepiąc go w ramię.
- Dzięki koleś. I tak wiem, że nie byłeś wkurzony – klepnął mnie w ramię.
Uśmiechnąłem się i odwróciłem w stronę wyjścia z naszego busa.
- Poza tym wyglądasz jakbyś był w strasznie dobrym nastroju, coś mi tu nie pasuje – Michael powiedział uderzając mnie w głowę – Co jest?
- Ah nic, po prostu miałem dobry czas z Erin zeszłej nocy – powiedziałem nie kontrolując uśmiechu.
- Zrobiłeś to? – zapytał szybko.
- Nie, ale byliśmy blisko do tego.
- Ahhhh – Michael powiedział mądrze – Nadzy?
- Nie! W bieliźnie.
- Widzę, gorące ciała przyklejone do siebie – powiedział zwyczajnie.
- Ew Michael, proszę przestań.
- W porządku Lukey, kiedy będziesz chciał porozmawiać ze mną o seksie z Erin, nie będę przygotowany do słuchania – powiedział.
- Tak, będziesz ty zboku – zaśmiałem się.
- Ale zapytałeś ją? – zapytał, oczekiwał tego?
- Tak – pokiwałem i się uśmiechnął.
- W końcu.

~*~

~Erin POV~

Josie i Julia poszły do kolejki żeby coś kupić. Więc zostałam ja i Sophia.
Nie rozmawiałyśmy. Szłam w ciszy kopiąc żwir.
- Erin – powiedziała cicho, nie tak że pytała o uwagę, tylko jej żądała.
- Tak?
- Więc ty i Luke jesteście?
- Tak – powiedziałam nie patrząc na nią.
- W takim razie mam ci coś to powiedzenia. To nie ja powinnam ci mówić, ale robię to jako przyjaciółka – powiedziała brzmiąc lekko zmartwiona.
- Okej?
- Luke i ja się całowaliśmy, to było krótkie ale zn-
- Wiem to już – powiedziałam wzdychając, myśląc że to będzie coś gorszego – Nie myślisz, że to będzie pierwsza rzecz jaką mi powie?
Nie odzywała się przez chwilę.
- I co było pierwszą rzeczą o jakiej mu powiedziałaś co Erin?  To że kłamałaś za jego plecami? Że ty i Ashton mieliście ‘grę’? Ponieważ jestem pewna, że chciałby usłyszeć wszystko na ten temat.
Cokolwiek wcześniej usłyszałam w jej głosie, to zmartwienie, już go nie ma. Teraz brzmiała jakby chciała się kłócić.
- Nie masz nic do tego. To jest między Lukiem, Ashtonem i mną – powiedziałam stanowczo.
- Masz na myśli siebie i Ashtona, Luke nie ma o tym pojęcia.
- Zamierzam mu o tym powiedzieć! – krzyknęłam, obie się zatrzymałyśmy patrząc na parking. Było pusto i zaczynało padać. Kontynuowałyśmy drogę do busa.
- Lepiej mu niedługo powiedz, bo jak nie-
- Naprawdę mi grozisz?
- Bo jak nie, to ja to zrobię. Zawsze jest gorzej jak słyszysz coś z innego punktu widzenia.
Pociągnęła uchwyt i weszła.
- Zwłaszcza z mojego – powiedziała zatrzaskując drzwi przed moją twarzą.
- Jaki jest tego cel?! – krzyknęłam – Też muszę wejść – otworzyłam drzwi kiedy weszłam.
Luke stał w drzwiach.
- Wszystko okej? – powiedział.
- W porządku.
- Pogadamy później? – zapytał na co pokiwałam i zostawił mnie samą.
Westchnęłam i usiadłam na krześle, Ashton minął drzwi.
- Oh przepraszam Erin – powiedział wycofując się.
- W porządku, nie musisz iść – powiedziałam – Wszystko w porządku? Mam na myśli Julię.
- Jest dobrze, mam na myśli ile można pytać o jedną dziewczynę – powiedział patrząc na swoje dłonie.
- Nie jestem pewna czy rozumiem co masz na myśli. Jeśli myślisz, że jest odporna to powinieneś spróbować i-
- Erin przestań – Ashton powiedział. Nie odezwałam się. Był cichy przez kilka minut – Julia się mną bawi.
- Co? Skąd wiesz? – świetne pocieszenie Erin.
- Śledziłem ją, myślę, że tam było trzech innych kolesi – powiedział nie brzmiąc zraniony tylko zawstydzony.
- Ashton, nie masz prawa śledzić dziewczyn.
- Ale co ty byś zrobiła gdyby nigdy nie pojawiała się na wyznaczony czas i pisząc ci kiedy miała być tu pół godziny temu ‘nie będzie mnie’ bez żadnego wytłumaczenia?
Nie odpowiedziałam mu.
- Wie, że wiesz? – zapytałam.
- Myślę że nie – potrząsnął głową – To by było znacznie gorsze jakby wiedziała i nadal to robiła.
- Cóż, zamierzasz coś z tym zrobić?
- Nie wiem. Może. Nie przejmuję się.
- Nie przejmujesz się?
- Czuję się otępiały, nic na mnie nie dotyka – spojrzał na mnie a ja go spoliczkowałam.
- Za co to było?!
- Tak się czujesz?!
- Tak, to kurewsko boli.
- Więc tylko twoje wnętrze jest otępiałe – zaczęłam się śmiać, po chwili Ashton też – Dobrze wiedzieć, że twój niesamowity śmiech nie przepadł.
- Zawsze się śmieje przy tobie – zaśmiał się. Wtedy zdał sobie sprawę co powiedział – Nie miałem zamiaru.
- W porządku.
- Nie, powinienem teraz iść – Ashton podniósł się.
- Czekaj nie – powiedziałam łapiąc jego rękę.
- Muszę cię coś zapytać.
- Co?

- Potrzebuję twojej pomocy z Sophią.
_____________________
I jak rozdział?
Co znowu Erin z Ashem wymyślą? Jakieś pomysły?
Komentujcie miśki bo to duża motywacja dla mnie.
Na moim profilu na Wattpad (Juuliaa99) - pojawiło się już nowe tłumaczenie "Afraid" o Calumie.
Serdecznie zapraszam was na zapowiedź.
EDIT
Afraid - na blogspot. Możecie sobie dodać do zakładek czy coś XD Jeszcze tam nic nie ma ale niedługo będzie hahah
Myślę, że nowe tłumaczenie ruszy w sierpniu.
Do kolejnego xx

2 komentarze:

  1. Cudneeee jak zawsze kocham tego bloga czytam go już od paru dni <3333 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! OMG! OMG! OMG! Mam fazje fangirlowania!
    Mikey zdecydowanie wygrywa ten rozdział! Mały, kochany, kolorowo-włosy zboczek <3
    A Sophia i tak jest suką. Zdania nie zmienię. Ot co!
    Ale za to Lukey jest sweet! <3
    Ogólnie teraz mam fazę na AWW itp. XD
    Ale za to Ash jest...Ugh! Mam ochotę zlać Julię! I to porządnie! Jak ona mogła mu to zrobić?!
    Tak czy siak nie mogę doczekać się nexta.
    Dużo czasu i chęci kochana <3
    Nie mogę się też doczekać Afraid ;-)

    OdpowiedzUsuń