~Erin
POV~
- Erin, cierpisz
rozumiem, ale nie musisz kłamać tym bardziej mi? Dawaj, nic na tym nie
zdziałasz – Ashton powiedział krzyżując swoje ręce.
- Wiedziałam, że mi
nie uwierzysz – westchnęłam.
Musiałam mu
powiedzieć to co Hope mi powiedziała kiedy byłyśmy na zakupach w Londynie. I
oczywiście pomyślał, że to wymyśliłam.
- Erin, wierzę w to
co mówisz, ale wątpie że Hope to powiedziała, może to sobie wyobraziłaś?
- Przysięgam! Nie
wiem co jeszcze mogę Ci powiedzieć, żebyś mi uwierzył. Ashton proszę – nasze
oczy się spotkały, zostaliśmy tak przez chwilę przed tym jak potrząsnął głową i
mrugnął.
- Okej, wierzę Ci –
powiedział i go przytuliłam.
- Nie możesz
doczekać się wieczoru? – zapytałam podrzucając pingwina, którego znalazłam na
podłodze.
- Tak, zdenerwowany
ale podekscytowany. Będziesz oglądała prawda?
- Pierwszy rząd! –
uśmiechnęłam się.
Drzwi nagle się
otworzyły i Luke wracał ze śniadania. Spojrzał na nas.
- Hahahahaha! Erin
jesteś taka zabawna! – Ashton zaczął śmiać się głośniej. Byłam zmieszana. Nie
powiedziałam nic, tak? Po prostu się
uśmiechnęłam i dałam dziwne spojrzenie. Luke wtargnął obok nas i zabrał
pingwina którego trzymałam w ręce i odszedł.
Gapiłam się na
Ashtona przez dwie minuty zanim zdał sobie z tego sprawę.
- Co? – zapytał
niewinnie.
- Czemu to
zrobiłeś?!
- Ahh, rada numer
jeden moja niekulturalna koleżanko. Chłopak widzący swoją girl crush mającą
ubaw z innym kolesiem, zostawia chłopaka ze śladem zieleni. To co zobaczyłaś,
to zazdrosna strona Pana Hemmingsa. Mam nadzieję, że ją lubisz bo będzie
jeszcze więcej.
~*~
18:45, piętnaście
minut zanim drzwi się otworzą. Mogę usłyszeć kilka krzyków z zewnątrz. Camryn
byli pierwsi o siódmej trzydzieści, chłopacy byli o ósmej i byli przez pół
godziny. O 20:45 One Direction przybywają na scenę. Byłam podekscytowana. Tak,
byłam wcześniej na koncertach, festiwalach, stałam, siedziała, ale nigdy na
prawdziwym koncercie gdzie 5SOS występowali przed tak wielką publicznością.
Widziałam ich improwizujących i grających w barach przed małą publicznością a
nie tak ogromną.
- Jesteście
zdenerwowani? – Sophia zapytała, wyjmując mi słowa z ust.
- Tak – Calum
powiedział, chodził po pokoju śpiewając do siebie. Luke i Michael pokiwali w
odpowiedzi. Siedzieli na sofie i grali na gitarach.
- Ja nie! – Ashton
krzyczał i biegał po pokoju jak małe dziecko.
- Usiądź! –
rozkazałam mu w dziecinny sposób.
- Okej!| - zaśmiał
się i usiadł na moich kolanach. Zaczęłam się śmiać i oboje spadliśmy z krzesła.
Usłyszałam jak ktoś wzdycha ale chyba to sobie ubzdurałam. Ashton zaczął mnie
łaskotać, naprawdę nienawidziłam być łaskotaną.
- Nie! Nie nie nie!
Przestań! – krzyczałam między chichotem – Ashton zaraz będę mokra! –wykrzyczałam
i przestał – Woah! Było blisko.
- Nie byłaś prawda?
– zapytał kiedy rozglądałam się po pokoju. Nikt na nas nie zwracał uwagi,
Luke’a nie było tutaj.
- Nie – powiedziałam
lekceważąco rozglądając się i zastanawiając gdzie może być.
- Erin? – Ashton
brzmiał zaniepokojony.
- Tak?
- Wszystko okej? –
zapytał.
- W porządku! Muszę
wyjść na chwilę – powiedziałam. Potargałam włosy Ashtona przed opuszczeniem
pokoju, machając na pożegnanie Calumowi i Michaelowi kiedy spojrzeli się gdzie
idę. Rozejrzałam się za Lukiem – żeby życzyć mu szczęścia oczywiście. Nie wiem
czemu wyszłam go szukać. Coś w środku mnie robiło źle dla niego.
Było mnóstwo drzwi
i korytarzy i wszędzie pachniało jedzeniem. Zobaczyłam drzwi na których pisze
‘One Direction – przebieralnia’. Drzwi były lekko otwarte. W środku mogłam
usłyszeć głosy. Ciekawość mnie wzięła i przyłożyłam ucho do drzwi, przyczaiłam
się trochę.
- Tak, jeśli to w
porządku dla Ciebie – ten głos brzmiał znano.
- Tak, w porządku
Luke. Zrobię to dla Ciebie – Luke? On tutaj jest? Co on tam robi? I do kogo
gada.
- Dzięki.
- I słuchaj, powodzenia
na dzisiejszym występie, jest wielki tłum!
- Dzięki, wzajemnie
– usłyszałam jak Luke mówi. Drzwi się otworzyły. Nie miałam czasu żeby
zarejestrować to co się dzieję, albo żeby się wyprostować i wyglądałam jakbym
nie miała pojęcia co się dzieję, więc przewróciłam się na dwie pary stóp.
Spojrzałam do góry
na dwie zmieszane twarze Luke’a i Harry’ego Stylesa. Chciałam ukryć moją
rumieniącą się twarz i zaśmiać niezręcznie.
- Erin? – Luke
powiedział cicho.
- Nic nie robiłam –
wstałam szybko i się otrzepałam – Ja, um, wychodziłam – powiedziałam wskazując
na drzwi i powoli odchodząc.
- Czekaj – to nie
brzmiało jak głos Luke’a.
- Tak? – spojrzałam
na Harry’ego który wołał. Wyszczerzył się, miał na sobie białą koszulę, rękawy
były trochę podwinięte. Miał kapelusz, jego włosy były pod nim i z tyłu.
Uśmiechnęłam się.
- Widzimy się potem
Luke – Harry powiedział do niego. Chwila, czy on właśnie mrugnął do Luke’a? Co?
Coś się tutaj dzieje?
- Tak, w porządku –
Luke powiedział odchodząc, jego oczy nie opuściły mnie. Odwróciłam się a Harry
stał naprzeciwko mnie. Jego ręka gładziła moją linię szczęki. Wzdrygnęłam się przez ten delikatny dotyk.
- Jak się masz Erin?
– zapytał trochę głośniej niż szept.
- O-o-okej –powiedział cofając się trochę.
- Słyszałem, że
spotykasz się z Ashtonem? – zapytał podchodząc bliżej.
- Um, t-tak –
przełknęłam ciężko ślinę.
- Cóż – Harry
powiedział na wdechu – Coś z tym zrobimy – wyszeptał. Chwila moment co? Nie powiedział
tego.
- Co? – zapytałam
głośno.
- Pardon?* –
powiedział.
- Co? – powiedziałam
znowu trochę głośniej.
- Co? – zapytał ze
zmieszaną twarzą.
- Powiedziałeś…
- Powiedziałem co? –
Harry wyszeptał znowu dotykając lekko mojego policzka.
- N-nic –
potrząsnęłam głową. Upewniając się że to sobie wyobraziłam.
- Nie możesz
doczekać się występu? – zapytał zbliżając twarz do mojej.
Kiwnęłam za bardzo
przestraszona oddychać czy nawet ruszyć się.
- Będę na Ciebie
patrzył – zbliżył się i wyszeptał do prawego ucha. Odetchnęłam głośno i stałam
nic nie mówiąc. Wtedy się wyprostował i odszedł zostawiając mnie.
Zostawiając mnie
zmieszaną i lekko zdumioną.
Flirtował ze mną?
________________________________________
*Pardon - to po francusku coś w stylu przepraszam/słucham.
Przepraszam Was za takie opóźnienie ;o
Jestem w UK i jak wiecie ti jest godzina do tyłu i trudno mi się jeszcze przyzwyczaić. Także byłam poza domem. Za tydzień już powinnam dodać normalnie.
Do kolejnego xx
________________________________________
*Pardon - to po francusku coś w stylu przepraszam/słucham.
Przepraszam Was za takie opóźnienie ;o
Jestem w UK i jak wiecie ti jest godzina do tyłu i trudno mi się jeszcze przyzwyczaić. Także byłam poza domem. Za tydzień już powinnam dodać normalnie.
Do kolejnego xx
Luke to idiota, bo wykorzystuje Harry'ego ;-;
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jestem ciekawa co wydarzy sie w następnych rozdziałach . @Wikaik
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ! :D Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :) / @NeverDollars
OdpowiedzUsuńcudo ;)
OdpowiedzUsuń@imperfect649
Genialny <3 Czekam na nexta :D /K.
OdpowiedzUsuńBoże świetne jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuń@Vampetteluv
Boże dziewczyno szaleje ubóstwiam cie! Rozdział jest jak zawsze cudowny! Ten moment z Ashtonem i Erin <3 Luke gnoju kocham cię, ale jesteś głupi! Ugh.. jak chcesz, żeby Ash i Erin nie byli ze sobą to sam to zrób, a nie od razu do Harrego. Jeszcze raz napisze, że rozdział jest po prostu boooski <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
@AloHA_Haha
❤❤❤
OdpowiedzUsuń@PrimEverdeen74
Świetny rozdział, jestem ciekawa o co chodzi Harry'emu :) czekam na next'a xx
OdpowiedzUsuń@Demon0Klaudia
Lucas masz szlaban! Sam poderwij Erin a nie do Harrego po pomoc xdd świetny (:
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jak się można domyślić Luke już zaczyna działać, a Harry sie pośpieszył z tym szybko, ale co sie nie robi dla kumpla. do nastepnego! x
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział..! <3
OdpowiedzUsuńło cho hehe genialny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńHarry nie traci czasu od razu dziala xd
kocham <3
uuu, czyżby Luke poprosił Harrego o poderwanie Erin? hihihi *o*
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to!
rozdział chodź krótki, bardzo ciekawy ;)
z niecierpliwością czekam na kolejny.
pozdrawiam, @czaary_maary xx
Hej fajny blog a rozdział zarabisty czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńHarry podrywacz / flirciarz :D
:D Luke taki zazdrosny ^___^
Xx
@Natalia44x