sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 4 "To co zobaczyłaś, to zazdrosna strona Pana Hemmingsa"

~Erin POV~

- Erin, cierpisz rozumiem, ale nie musisz kłamać tym bardziej mi? Dawaj, nic na tym nie zdziałasz – Ashton powiedział krzyżując swoje ręce.
- Wiedziałam, że mi nie uwierzysz – westchnęłam.
Musiałam mu powiedzieć to co Hope mi powiedziała kiedy byłyśmy na zakupach w Londynie. I oczywiście pomyślał, że to wymyśliłam.
- Erin, wierzę w to co mówisz, ale wątpie że Hope to powiedziała, może to sobie wyobraziłaś?
- Przysięgam! Nie wiem co jeszcze mogę Ci powiedzieć, żebyś mi uwierzył. Ashton proszę – nasze oczy się spotkały, zostaliśmy tak przez chwilę przed tym jak potrząsnął głową i mrugnął.
- Okej, wierzę Ci – powiedział i go przytuliłam.
- Nie możesz doczekać się wieczoru? – zapytałam podrzucając pingwina, którego znalazłam na podłodze.
- Tak, zdenerwowany ale podekscytowany. Będziesz oglądała prawda?
- Pierwszy rząd! – uśmiechnęłam się.
Drzwi nagle się otworzyły i Luke wracał ze śniadania. Spojrzał na nas.
- Hahahahaha! Erin jesteś taka zabawna! – Ashton zaczął śmiać się głośniej. Byłam zmieszana. Nie powiedziałam nic, tak?  Po prostu się uśmiechnęłam i dałam dziwne spojrzenie. Luke wtargnął obok nas i zabrał pingwina którego trzymałam w ręce i odszedł.
Gapiłam się na Ashtona przez dwie minuty zanim zdał sobie z tego sprawę.
- Co? – zapytał niewinnie.
- Czemu to zrobiłeś?!
- Ahh, rada numer jeden moja niekulturalna koleżanko. Chłopak widzący swoją girl crush mającą ubaw z innym kolesiem, zostawia chłopaka ze śladem zieleni. To co zobaczyłaś, to zazdrosna strona Pana Hemmingsa. Mam nadzieję, że ją lubisz bo będzie jeszcze więcej.

~*~

18:45, piętnaście minut zanim drzwi się otworzą. Mogę usłyszeć kilka krzyków z zewnątrz. Camryn byli pierwsi o siódmej trzydzieści, chłopacy byli o ósmej i byli przez pół godziny. O 20:45 One Direction przybywają na scenę. Byłam podekscytowana. Tak, byłam wcześniej na koncertach, festiwalach, stałam, siedziała, ale nigdy na prawdziwym koncercie gdzie 5SOS występowali przed tak wielką publicznością. Widziałam ich improwizujących i grających w barach przed małą publicznością a nie tak ogromną.
- Jesteście zdenerwowani? – Sophia zapytała, wyjmując mi słowa z ust.
- Tak – Calum powiedział, chodził po pokoju śpiewając do siebie. Luke i Michael pokiwali w odpowiedzi. Siedzieli na sofie i grali na gitarach.
- Ja nie! – Ashton krzyczał i biegał po pokoju jak małe dziecko.
- Usiądź! – rozkazałam mu w dziecinny sposób.
- Okej!| - zaśmiał się i usiadł na moich kolanach. Zaczęłam się śmiać i oboje spadliśmy z krzesła. Usłyszałam jak ktoś wzdycha ale chyba to sobie ubzdurałam. Ashton zaczął mnie łaskotać, naprawdę nienawidziłam być łaskotaną.
- Nie! Nie nie nie! Przestań! – krzyczałam między chichotem – Ashton zaraz będę mokra! –wykrzyczałam i przestał – Woah! Było blisko.
- Nie byłaś prawda? – zapytał kiedy rozglądałam się po pokoju. Nikt na nas nie zwracał uwagi, Luke’a nie było tutaj.
- Nie – powiedziałam lekceważąco rozglądając się i zastanawiając gdzie może być.
- Erin? – Ashton brzmiał zaniepokojony.
- Tak?
- Wszystko okej? – zapytał.
- W porządku! Muszę wyjść na chwilę – powiedziałam. Potargałam włosy Ashtona przed opuszczeniem pokoju, machając na pożegnanie Calumowi i Michaelowi kiedy spojrzeli się gdzie idę. Rozejrzałam się za Lukiem – żeby życzyć mu szczęścia oczywiście. Nie wiem czemu wyszłam go szukać. Coś w środku mnie robiło źle dla niego.
Było mnóstwo drzwi i korytarzy i wszędzie pachniało jedzeniem. Zobaczyłam drzwi na których pisze ‘One Direction – przebieralnia’. Drzwi były lekko otwarte. W środku mogłam usłyszeć głosy. Ciekawość mnie wzięła i przyłożyłam ucho do drzwi, przyczaiłam się trochę.
- Tak, jeśli to w porządku dla Ciebie – ten głos brzmiał znano.
- Tak, w porządku Luke. Zrobię to dla Ciebie – Luke? On tutaj jest? Co on tam robi? I do kogo gada.
- Dzięki.
- I słuchaj, powodzenia na dzisiejszym występie, jest wielki tłum!
- Dzięki, wzajemnie – usłyszałam jak Luke mówi. Drzwi się otworzyły. Nie miałam czasu żeby zarejestrować to co się dzieję, albo żeby się wyprostować i wyglądałam jakbym nie miała pojęcia co się dzieję, więc przewróciłam się na dwie pary stóp.
Spojrzałam do góry na dwie zmieszane twarze Luke’a i Harry’ego Stylesa. Chciałam ukryć moją rumieniącą się twarz i zaśmiać niezręcznie.
- Erin? – Luke powiedział cicho.
- Nic nie robiłam – wstałam szybko i się otrzepałam – Ja, um, wychodziłam – powiedziałam wskazując na drzwi i powoli odchodząc.
- Czekaj – to nie brzmiało jak głos Luke’a.
- Tak? – spojrzałam na Harry’ego który wołał. Wyszczerzył się, miał na sobie białą koszulę, rękawy były trochę podwinięte. Miał kapelusz, jego włosy były pod nim i z tyłu. Uśmiechnęłam się.
- Widzimy się potem Luke – Harry powiedział do niego. Chwila, czy on właśnie mrugnął do Luke’a? Co? Coś się tutaj dzieje?
- Tak, w porządku – Luke powiedział odchodząc, jego oczy nie opuściły mnie. Odwróciłam się a Harry stał naprzeciwko mnie. Jego ręka gładziła moją linię szczęki.  Wzdrygnęłam się przez ten delikatny dotyk.
- Jak się masz Erin? – zapytał trochę głośniej niż szept.
- O-o-okej –powiedział cofając się trochę.
- Słyszałem, że spotykasz się z Ashtonem? – zapytał podchodząc bliżej.
- Um, t-tak – przełknęłam ciężko ślinę.
- Cóż – Harry powiedział na wdechu – Coś z tym zrobimy – wyszeptał. Chwila moment co? Nie powiedział tego.
- Co? – zapytałam głośno.
- Pardon?* – powiedział.
- Co? – powiedziałam znowu trochę głośniej.
- Co? – zapytał ze zmieszaną twarzą.
- Powiedziałeś…
- Powiedziałem co? – Harry wyszeptał znowu dotykając lekko mojego policzka.
- N-nic – potrząsnęłam głową. Upewniając się że to sobie wyobraziłam.
- Nie możesz doczekać się występu? – zapytał zbliżając twarz do mojej.
Kiwnęłam za bardzo przestraszona oddychać czy nawet ruszyć się.
- Będę na Ciebie patrzył – zbliżył się i wyszeptał do prawego ucha. Odetchnęłam głośno i stałam nic nie mówiąc. Wtedy się wyprostował i odszedł zostawiając mnie.
Zostawiając mnie zmieszaną i lekko zdumioną.
Flirtował ze mną?
________________________________________
*Pardon - to po francusku coś w stylu przepraszam/słucham.
Przepraszam Was za takie opóźnienie ;o
Jestem w UK i jak wiecie ti jest godzina do tyłu i trudno mi się jeszcze przyzwyczaić. Także byłam poza domem. Za tydzień już powinnam dodać normalnie.
Do kolejnego xx

16 komentarzy:

  1. Luke to idiota, bo wykorzystuje Harry'ego ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Jestem ciekawa co wydarzy sie w następnych rozdziałach . @Wikaik

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział ! :D Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :) / @NeverDollars

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo ;)
    @imperfect649

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny <3 Czekam na nexta :D /K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże świetne jak zawsze ♥
    @Vampetteluv

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże dziewczyno szaleje ubóstwiam cie! Rozdział jest jak zawsze cudowny! Ten moment z Ashtonem i Erin <3 Luke gnoju kocham cię, ale jesteś głupi! Ugh.. jak chcesz, żeby Ash i Erin nie byli ze sobą to sam to zrób, a nie od razu do Harrego. Jeszcze raz napisze, że rozdział jest po prostu boooski <3
    Pozdrawiam
    @AloHA_Haha

    OdpowiedzUsuń
  8. ❤❤❤
    @PrimEverdeen74

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, jestem ciekawa o co chodzi Harry'emu :) czekam na next'a xx
    @Demon0Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  10. Lucas masz szlaban! Sam poderwij Erin a nie do Harrego po pomoc xdd świetny (:

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział. Jak się można domyślić Luke już zaczyna działać, a Harry sie pośpieszył z tym szybko, ale co sie nie robi dla kumpla. do nastepnego! x

    OdpowiedzUsuń
  12. ło cho hehe genialny rozdzial :)
    Harry nie traci czasu od razu dziala xd
    kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  13. uuu, czyżby Luke poprosił Harrego o poderwanie Erin? hihihi *o*
    podoba mi się to!
    rozdział chodź krótki, bardzo ciekawy ;)
    z niecierpliwością czekam na kolejny.
    pozdrawiam, @czaary_maary xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej fajny blog a rozdział zarabisty czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny :)
    Harry podrywacz / flirciarz :D
    :D Luke taki zazdrosny ^___^
    Xx
    @Natalia44x

    OdpowiedzUsuń